Jan Paweł II podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny powiedział w Nowym Targu: „Człowiekowi potrzebne jest piękno krajobrazu i dlatego też nic dziwnego, że ciągną tutaj ludzie z różnych stron Polski. Ciągną latem i zimą. Szukają odpoczynku. Pragną odnaleźć siebie w obcowaniu z przyrodą. Pragną odzyskać siły w zdrowym wysiłku fizycznym, marszu, podejściu, we wspinaczce, w zjeździe narciarskim” (8.06.1979 r.).
I tak jest z nami - kiedy tylko jest możliwe, uciekamy od hałasu miasta, codziennych obowiązków i wyruszamy na górskie szlaki, najczęściej w Tatry. Tam, spoglądając na piękno otaczającego krajobrazu, odzyskujemy siły, planujemy kolejne działania, a nade wszystko rozmawiamy... W czasie jednego z takich wiosennych pobytów zrodziło się w nas pragnienie odbywania dialogów małżeńskich na górskich szlakach, wśród zabarwionych na fioletowo od kwitnących krokusów dolin tatrzańskich... Postanowiliśmy wówczas, że zdążając do celu naszej wędrówki, będziemy podziwiać przyrodę, uwieczniać jej piękno na zdjęciach, a w powrotnej drodze będziemy prowadzić dialog małżeński, rozpoczynający się tak jak zwykle wspólną modlitwą... doświadczyliśmy wtedy niezwykłej łaski Pana Boga - nie przeszkadzali nam mijający nas turyści, ich rozmowy... czuliśmy, że jesteśmy tylko my i Pan Bóg... Był to prawdziwy czas zatrzymania się, refleksji, odkrywania Stwórcy i siebie nawzajem... wyjątkowy czas...
Dla nas góry to nie tylko miejsce odkrywania siebie, pokonywania swoich słabości fizycznych, ale także miejsce szczególnego spotkania z Bogiem, spoglądania na Jego wielkość, wspaniałość stworzenia - ileż to razy zatrzymywaliśmy się, by patrząc na potęgę gór i ciszę dolin, stwierdzić, że człowiek nie mógł tego uczynić... Ileż razy, siedząc w naszych ulubionych miejscach na Rusinowej Polanie, o zachodzie słońca na Bachledówce czy przy kaplicy na Gubałówce, myśleliśmy, że góry ze swymi wspaniałymi widokami stanowią najpiękniejszy rozdział wielkiej księgi stworzenia. I dlatego lubimy tam powracać w różnych porach roku, za każdym razem odkrywając coś nowego. Tam też bardzo często doświadczamy niezwykłych spotkań - przyjaciół, znajomych... Tam też wspólnie ze wspólnotą dominikańską z Wiktorówek i miejscową ludnością oczekiwaliśmy spotkania z Ojcem Świętym podczas ostatniej pielgrzymki do Polski. Z radością, modlitwą i wdzięcznością witaliśmy w oddali Jego helikopter. I choć zatoczył tylko okrąg nad miejscem, gdzie czuwaliśmy, w naszych sercach pozostał dar spotkania... I może dlatego też często wędrujemy do miejsc, które Jemu były bliskie, przemierzamy Jego szlaki, uczymy się gór od Niego...
„Góry i pagórki, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wielki!”
(Dn 3, 75)