Zaangażowanie społeczne

(129 -kwiecień2004)

Do Ciebie należę

Anna Pełka

Zyta Kocur 1939-2004

28 stycznia 2004 r. w Krościenku zmarła Zyta Kocur —współzałoży- cielka Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła, wieloletnia bliska współpracowniczka ks. Franciszka Blachnickiego.
Urodziła się 23 kwietnia 1939 w Rydułtowach na Śląsku. W rodzinnej parafii poznała ks. Franciszka Blachnickiego, który w latach 1953–1955 był tam wikariuszem. Na jego propozycję w r. 1957 podjęła pracę w Ośrodku Katechetycznym Kurii diecezjalnej w Katowicach, a następnie w Centrali Krucjaty Wstrzemięźliwości. W ten sposób rozpoczęła bardzo ścisłą współpracę z Założycielem Ruchu, która trwała do jego śmierci w 1987 r.
24 maja 1958 r. rozpoczęła formację w tworzącym się Zespole Niepokalanej uczestnicząc w początkach późniejszego Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła. W roku 1963 była animatorką w pierwszej Oazie Niepokalanej w Szlachtowej, później podejmowała posługi w różnego typu i stopnia oazach.
W latach 1964–79 mieszkała w Lublinie podejmując posługę w ośrodku Ruchu na Sławinku, w latach 1979–83 pracowała w wydawnictwie Ruchu w Zakopanem.
W latach 1984–1995 przebywała w Międzynarodowym Centrum Ruchu Światło–Życie w Carlsbergu w Niemczech, pracowała w drukarni, była zaangażowana w diakonię słowa, prowadzenie rekolekcji oazowych dla dorosłych i w inne posługi.
W r. 1995 powróciła do kraju, co było głównie spowodowane postępującą chorobą SM (stwardnienie rozsiane), która stopniowo ograniczała jej aktywną posługę. Najpierw mieszkała w Zakopanem, a od 1997 roku w Krościenku, w „Domu za Cedronem”. W cierpieniach spowodowanych nieuleczalną chorobą przez wiele lat pełniła stałą diakonię modlitwy w intencji INMK i Ruchu.

W środę wieczorem nadeszła wiadomość o śmierci Zyty Kocur.
Wcześniej docierały wieści o nasileniu się choroby, ale przecież nigdy zawczasu nie wiadomo, kiedy Pan Bóg wyznaczy człowiekowi kres życia na ziemi, więc ta informacja, choć jakoś spodziewana, była jednocześnie zaskoczeniem.
Dzień przed pogrzebem, w kaplicy przycmentarnej odbyły się modlitwy przy trumnie Zmarłej. Rozważaniom różańcowych tajemnic światła towarzyszyły odczytywane teksty Ojca Franciszka. Po różańcu odmówiono Nieszpory za zmarłych.
Dzień pogrzebu przypadał w niedzielę. W tej samej kaplicy ponownie zgromadzono się na modlitwie. Odmawiając różaniec, tym razem tajemnice bolesne, dziękowano za dar życia Zyty i za jej rodzinę, za chrzest, za powołanie do wyłącznej służby Panu Bogu, za tych, którzy opiekowali się nią w długiej chorobie oraz za wszelkie dary, którymi ona sama służyła innym.
Po modlitwach i okolicznościowych śpiewach za zmarłych uformował się kondukt, który ruszył do kościoła parafialnego.
Uroczystości zgromadziły wiele osób: 13 kapłanów (wśród nich biskup Zbigniew Kiernikowski, ks. Robert Biel — delegat Biskupa Wiktora Skworca, ks. Roman Litwińczuk — moderator generalny ruchu i inni kapłani, moderatorzy Ruchu Światło–Życie), licznie przybyła ze Śląska rodzina śp. Zyty, ponad 50 osób z diakonii stałej Ruchu, wiele osób zaprzyjaźnionych z Zytą, mieszkańcy Krościenka, a wśród nich siostry służebniczki pracujące w tej parafii, uczestnicy odbywającej się w tym czasie w Krościenku w domu Domowego Kościoła sesji ORDR DK.
Liturgia pogrzebowa, której przewodniczył Biskup Zbigniew Kiernikowski, sprawowana była w dolnej części kościoła parafialnego. Ksiądz Roman Litwińczuk uzasadnił to: „Chcieliśmy, aby liturgia była w tym miejscu — przy grobie ks. Franciszka Blachnickiego, z którym Zyta związała swoje życie, ofiarując je na służbę Kościołowi i Ruchowi Światło–Życie”.
W liturgii Słowa zabrzmiał refren psalmu responsoryjnego: Wybaw mnie Panie, do Ciebie należę.
Te słowa z psalmu 119 Zyta wybrała dla siebie, kiedy powiedziała „tak” Chrystusowi, ofiarując Mu swoje życie na zawsze przez złożenie ślubów.
Punktem wyjścia do rozważań homilii stały się słowa z drugiego czytania z listu do Rzymian: „w życiu i w śmierci należymy do Pana”. Ksiądz Biskup powiedział m.in. „To On sprawił, że możemy do Niego należeć, że możemy żyć nie dla siebie, że możemy umierać — nie dla siebie. …
Jak to się dokonuje? Przez śmierć dla siebie … Największe zwycięstwo, jakie może dokonać się w człowieku, to odejście od siebie”.
W dalszej części homilii wspomniał śp. Zytę: „Była gotowa, aby Pan uczynił w jej życiu wszystko, wiedząc, że On czyni wszystko dobrze… Miała moc godzenia się na wszystko… Promieniowała obecnością Pana, niosąc pokój i światło”.
Na zakończenie biskup Zbigniew zwrócił uwagę na słowa trzeciej modlitwy eucharystycznej: „niech Pan nas uczyni wiecznym darem dla Siebie” i zapewnił: „To jest możliwe, że Bóg czyni człowieka należącym do Niego i w życiu i w śmierci… Ta liturgia pogrzebowa niech będzie dla na kolejnym krokiem przystąpienia do Nieba”.
Po Eucharystii kondukt pogrzebowy wyruszył na cmentarz, gdzie po modlitwach złożono ciało Zmarłej do grobu.