O doskonałej wspólnocie wiary możemy natomiast mówić tylko wtedy, gdy wszyscy:
- odwołują się do tego samego symbolu wiary, za który przyjmujemy symbol nicejsko-
-konstantynopolitański (czyli odmawiane w niedzielę „Wierzę w Boga”)
- oraz wspólnie sprawują sakramenty.
Ze wspólnym symbolem wiary w większości Kościołów nie ma problemów. Zupełnie natomiast inaczej wygląda jedność w zakresie sakramentów. Poszczególne Kościoły chrześcijańskie często rozumieją je inaczej, różnią się też w uznawaniu konkretnych sakramentów. Wspólne prace teologów prawosławnych, protestanckich i katolickich nad sakramentami są więc ważnym elementem prac ekumenicznych. Chciałabym przedstawić, jak wygląda rozumienie sakramentów w poszczególnych Kościołach i jakie owoce przyniosły w tym zakresie prace ekumeniczne.
Podstawowym dokumentem Kościoła katolickiego wyrażającym oficjalne stanowisko w sprawach ekumenicznych są dokumenty Soboru Watykańskiego II. Wnioski natury prawnej dotyczące sprawowania sakramentów w kontekście innych wyznań zawarte są w 844 kanonie Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK). Mówi on o tym, iż godziwie katolicki szafarz sakramentu może udzielić go jedynie wiernemu wyznania katolickiego.
Jednakże gdy istnieje ku temu konieczność lub służy to pożytkowi duchowemu, wolno katolikom przyjąć sakrament: POJEDNANIA, EUCHARYSTII i NAMASZCZENIA CHORYCH od szafarzy niekatolickich. Warunkiem jest jednak to, żeby dany kościół ważnie wymieniał dany sakrament, czyli by dany sakrament nie różnił się istotowo od rozumienia tego sakramentu przez Kościół katolicki. Dlatego też dalsza część kanonu mówi o tym, iż te same zasady dotyczą przyjmowania tych sakramentów przez wiernych Kościoła wschodniego u szafarzy katolickich.
Przepis ten dotyczy więc zasadniczo przyjmowania sakramentów przez katolików w Kościele prawosławnym (i odwrotnie).
Jeśli chodzi o samą liturgię Mszy św., możliwa jest koncelebra wyznaniowa tylko w części liturgii słowa, nie dopuszcza się jej w samej liturgii eucharystycznej.
Mimo, iż Sobór Watykański II stwierdza istnienie względnie wysokiego stopnia wspólnoty eucharystycznej z Kościołami wschodnimi i dopuszcza (na co wskazuje KPK) możliwość interkomunii, to nie zostało to przyjęte przez wszystkie Kościoły wschodnie. Dlatego też prace teologiczne w tym zakresie są nadal potrzebne.
Inaczej rzecz wygląda w odniesieniu do Kościołów protestanckich. Nie będziemy się zastanawiać nad sakramentem pojednania, bo Kościół ten go nie uznaje. Jednak jeśli chodzi o Eucharystię nie jest to już tak oczywista sprawa i niemożliwość przyjmowania jej w tym kościele może budzić nasze wątpliwości. Kościół ewangelicki odrzuca ofiarniczy charakter Mszy św.; różni się też rozumieniem rzeczywistej obecności Chrystusa w postaciach eucharystycznych i nie uznaje kapłana za jedynego szafarza tego sakramentu. Nie możemy więc w stosunku do tego kościoła mówić o Eucharystii, a jedynie o Pamiątce Wieczerzy Pańskiej.
W wyniku jednak prowadzonego dialogu ekumenicznego Kościół katolicki odkrył na nowo znaczenie posiłku w Eucharystii, wspólnie też zmodyfikowano interpretację ofiarniczego charakteru Mszy Św., co nie zamyka drogi do pokonania różnic między Kościołami. Światowa Rada Kościołów w 1982 roku w Limie, w wyjaśnieniu czym jest Eucharystia, wskazała kierunki w jakich należy by pójść aby osiągnąć jedność eucharystyczną. Przykładem już wczesnej otwartości Kościoła ewangelickiego na sprawę Eucharystii może być fakt, iż Zjednoczony Ewangelicko-Luterański Kościół Niemiecki w 1975 roku zgodził się na udział katolików w Wieczerzy Pańskiej, jak również członkowie tego Kościoła mogli uczestniczyć w Eucharystii.
Marcin Luter wraz z pozostałymi reformatorami odrzucił sakramentalność namaszczenia chorych. Uważał go jednak za zwyczaj pożyteczny dla ludzi słabych w wierze. I choć dialog ekumeniczny nie jest jeszcze w tym zakresie daleko posunięty, to w niektórych Kościołach reformowanych przywraca się ten zwyczaj na nowo; istnieją nawet normy Zjednoczonego Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Niemieckiego z 1993 roku przewidujące odpowiedni obrzęd. Wypowiedzi Ekumenicznej Grupy Roboczej teologów katolickich jak i ewangelickich pozwalają mieć nadzieję, iż do jedności tego sakramentu między Kościołami dojdzie.
„Zgodnie z praktyką rzymskokatolicką, sens połączonego z modlitwą namaszczenia widzi się we wspomaganiu chorych przez łaskę Ducha Świętego, a wśród jego skutków wymienia się ocalenie; podźwignięcie chorego i ewentualnie odpuszczenie grzechów; podobnie też Kościoły ewangelickie są mocno przekonane, że - prócz wieczerzy chorych - także połączona z modlitwą duszpasterska pociecha, którą można łączyć i w rzeczywistości na rozmaite sposoby bywa łączona z widzialnymi znakami błogosławieństwa (nakładanie rąk, znak krzyża), może chorego skutecznie napełnić ufną pewnością wiary w to, że Bóg, Pan choroby i śmierci, dał nam w Jezusie Chrystusie Lekarza, który sam jest życiem..., a Jego Duch Ożywiciel może nam przywrócić zdrowie duszy i ciała. Chociaż zgodnie z przekonaniem ewangelików władza udzielania takiej pociechy przysługuje zasadniczo każdemu chrześcijaninowi, to jednak obecności wyświęconego przedstawiciela urzędu przy łożu chorego dodaje niejako większego znaczenia to, że przez niego, jako przedstawiciela kościelnej społeczności, podkreślone zostają obecność i udział Kościoła. Z drugiej strony Kościół rzymskokatolicki jest świadom tego, że pierwsze tysiąclecie, aż po dziewiąty wiek, znało i zalecało udzielanie namaszczenia chorych także przez świeckich olejem poświęconym przez biskupa lub kapłana. Zatem z różnych tytułów pożądane rozszerzenie władzy udzielania tego namaszczenia (np. na diakonów) w dzisiejszej teologii katolickiej może być jak najbardziej przedmiotem dyskusji, tym więcej, że obok kapłana jako „właściwego szafarza”, do udzielania namaszczenia chorych nie wyklucza powoływania innych.”
Dużym postępem ekumenicznym w sprawie bierzmowania można na pewno nazwać dokument „Wiara, sakramenty i jedność Kościoła” z roku 1987. Mieszana Komisja ds. dialogu pomiędzy Kościołem katolickim a prawosławnym podkreśla w nim jedność i nierozerwalność sakramentów inicjacji, uznając jednocześnie ich odrębność.
Większy problem teologiczny dotyczy dialogu prowadzonego z Kościołami reformowanymi. Reformatorzy nie uznali sakramentalności bierzmowania ponieważ chrzest „oz-nacza i sprawia” dla nich zarówno odpuszczenie grzechów, jak i otrzymanie Ducha Świętego. Obecnie jednak część teologów ewangelickich nie wyklucza już możliwości uznania go za osobny znak sakramentalny wyrażając opinie, iż może istnieć również osobny znak otrzymania Ducha Świętego.
Kościoły reformowane nie uznają natomiast sakramentu pojednania, w tym zakresie dialog ekumeniczny w chwili obecnej nie jest prowadzony.
Można powiedzieć, że najłatwiejsze zadania ekumeniczne dla poszczególnych Kościołów związane są z sakramentem Chrztu św. Są one raczej praktycznej natury. Między kościołami panuje zgoda co do samej doktryny sakramentu. Kościół prawosławny, protestancki i katolicki są nazywanie Kościołami chrześcijańskim właśnie ze względu na wspólną wiarę w Jezusa Chrystusa i ten sam chrzest. W naszym kraju wyraz temu dał dokument „Sakrament chrztu znakiem jedności. Deklaracja Kościołów w Polsce na progu Trzeciego Tysiąclecia”, w którym Kościoły wzajemnie uznają ważność udzielonego przez siebie chrztu. Przytoczeniem tej deklaracji chciałbym zakończyć ten artykuł.
„Dziękując Trójjedynemu Bogu, Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, za dwa tysiące lat Nowego Przymierza i za ponad tysiąc lat chrześcijaństwa na ziemiach polskich, podpisane niżej Kościoły, w nawiązaniu do wieloletnich prac teologiczno-ekumenicznych w świecie i w Polsce oraz przyjętych wspólnie dokumentów (zwłaszcza Dokumentu z Limy, 1982 r.), z radością uznają i potwierdzają swoją posługę przez chrzest i oświadczają:
- Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel, sam ustanowił sakrament chrztu i polecił go udzielać (Mt 28,19; Mk 16,16). Chrzest jest wyjściem z niewoli (1 Kor 10,1-2), wciela w Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, wprowadza w Nowe Przymierze, jest znakiem nowego życia w Chrystusie, obmyciem z grzechu (1 Kor 6,11), oświeceniem przez Chrystusa (Ef 5,14), nowymi narodzinami (J 3,5), przyobleczeniem się w Chrystusa (Ga 3,21), odnowieniem przez Ducha (Tt 3,5), zwróconą do Boga prośbą o dobre sumienie (1 P 3,21) i wyzwoleniem, które prowadzi do jedności w Jezusie Chrystusie, gdzie zostają przezwyciężone podziały ze względu na stan społeczny, rasę czy płeć (Ga 3,27-28; 1 Kor 12,13).
- Chrzest jest z wody i Ducha Świętego; udziela się go w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Chrzest jednoczy ochrzczonego z Chrystusem, chrześcijan między sobą. Wprowadza do Kościoła i stanowi początek życia w Chrystusie, którego celem jest «uwielbianie chwały» (Ef 1,14).
- Ochrzczeni żyjący w jednym miejscu i czasie wspólnie ponoszą odpowiedzialność za świadectwo składane Chrystusowi i Ewangelii: Ochrzczeni żyją dla Chrystusa, dla Jego Kościoła i dla świata, który On miłuje, oczekując w nadziei na objawienie się nowego stworzenia Bożego oraz na czas, gdy Bóg będzie wszystkim we wszystkich (Rz 8,18-24; 1 Kor 15,22-28.49-57) (Dokument z Limy, nr 9). Chrzest w Chrystusie jest wezwaniem dla Kościołów, aby przezwyciężyły swoje podziały i w widzialny sposób zamanifestowały swoją wspólnotę.
Niżej podpisane Kościoły uroczyście uznają ważność chrztu świętego udzielonego przez duchownego: Kościół ewangelicko-augsburski, Kościół ewangelicko-
-metodystyczny, Kościół ewangelicko-reformowany, Kościół polskokatolicki, Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Starokatolicki Kościół Mariawitów, Kościół katolicki.
dokument podpisany 23 stycznia 2001 r.”