Pamięć i tożsamość

(145 -lipiec -sierpień2006)

Niezniszczalne trwa (świadectwo)

Adriana

„A przecież nie cały umieram,
to co we mnie niezniszczalne trwa”

Jan Paweł II „Tryptyk Rzymski”

Jan Paweł II... Polak... Papież... Świadek Chrystusa... Sługa woli Bożej... Nauczyciel pokory... Wymagający Miłością... Siewca radości...Zakochany w Miłości...

Kiedy żył Jan Paweł II, był po prostu papieżem Polakiem, a teraz gdy nie ma Go fizycznie... JEST...

Trudno opisać to wszystko co dzieje się w moim sercu i życiu po odejściu Jana Pawła II. Jednego jestem pewna: nie boję się śmierci, bo to prawdziwe „życie dla Boga”. Prawdą jest, że dopiero teraz docierają do mnie słowa, które Papież mówił do mnie, gesty, postawy. I chciałabym podzielić się tym co zrobiło „rewolucję” w moim życiu dopiero po śmierci Papieża. Słowo „BYĆ”. Słyszałam je wiele razy w wypowiedzi Jana Pawła II na Westerplatte, ale dopiero teraz naprawdę odkryłam. To coś więcej niż normalne, zwyczajne „bycie”. Trzeba przypatrzeć się postawie Papieża, by zrozumieć sens tego słowa. On „BYŁ”.

O cierpieniu wiele się mówi i pisze. Ja jednak dopiero teraz odkryłam, czym jest cierpienie. I żadne traktaty i dyskusje tu nic nie dadzą. Cierpienie to nic więcej tylko MILCZENIE MIŁOŚCI. On, Jan Paweł II to pokazał nie tylko w ostatnich dniach życia, ale przez całe życie.

Nie potrafię do końca opisać tego, co Jan Paweł II zmienił w moim serduchu i życiu. Wszystko to, to kontemplacja Boga.