Być mężczyzną

(137 -maj -czerwiec2005)

z cyklu "Czego uczy nas Tora?"

Stado Jakuba

Karol Madaj

Mamy dziś do czynienia z tekstem bardzo trudnym w  jego warstwie dosłownej. Do tej pory zarówno żydowscy, jak i chrześcijańscy komentatorzy mają problemy z precyzyj­nym ustaleniem wszystkich szczegółów tej historii. Sens jednak jest dla wszystkich oczywisty.

 Jakub po narodzinach Józefa poprosił Labana o pozwolenie na powrót do kraju. Jego teść zgodził się, gdyż wyrocznia powiedziała mu, iż to dzięki obecności Jakuba w jego domu, Bóg mu pobłogosła­wił. Laban uznał, że jego „firma pasterska” wzbogaciła się, od kiedy zatrudnił Sprawiedliwego i w przypływie dobrego nastroju chciał mu dać za to należną odprawę. Jakub jednak zdecydował się zostać jesz­cze u Labana i zapracować na własną trzodę. Zaproponował, żeby jego wynagrodzeniem za pracę, którą od tej pory będzie wykonywał, były wszystkie nietypowe owce i kozy, jakie się urodzą w stadzie. By układ był jeszcze bardziej korzystny dla Labana, Jakub pozostawił w dzierżawionym przez siebie stadzie jedynie sztuki białe i czarne, by tym samym zmniejszyć prawdopodobieństwo urodzenia się zwierząt łaciatych. Po upływie wyznaczonego terminu (z Rdz 31,41 wynika, że było to 6 lat) Jakub miał oddać z dzierżawionego stada wszystkie jednobarwne osobniki. Taki układ był korzystny dla Labana. Gdyby w tej sytuacji nie miało dojść do Bożej interwencji, Jakub z pewno­ścią by się nie wzbogacił. Bóg jednak ma moc uratować interes Spra­wie­dliwego, nawet wtedy, gdy ten zrobił, po ludzku rzecz biorąc, bez­na­dziejny biznesplan.

Przejdźmy teraz do wydarzeń następujących po zawarciu tej umo­wy. Laban oddzielił swoje stado od stada zięcia trzema dniami drogi, zabezpieczając się przed ewentualnymi oszustwami ze strony Jakuba.  Nie ma nic złego w ochronie swoich interesów, jednak to właśnie La­ban, nie zaś Jakub, nie był uczciwy. W Rdz 31,14 czytamy, że dzie­sięciokrotnie zmieniał warunki porozumienia. Zauważmy, że Spra­wiedliwy nie złamał swojej umowy z pracodawcą i postępował uczci­wie, mimo że miał do czynienia ze złodziejem, który szukał wciąż no­wych możliwości oszustwa.

Komentując fragment psalmu 18.: „względem czystego okazujesz się czystym, wobec przewrotnego jesteś przebiegły”, rabini uczą, że chociaż nie wolno kraść i kłamać, to jednak należy się bronić przed przebiegłością innych. Dlatego też Jakub, pozostając cały czas w zgo­dzie z umową, realizuje zalecony mu przez Boga (por. Rdz
31,10-12) podstęp. 

Jakub realizował Boży zamysł, zdzierając korę z gałęzi określo­nych drzew tak, by uzyskać białe pasy na czarnym tle, po czym umieszczał efekty swojej pracy przy wodopojach. Gdy trzody przy­chodziły się napić, to parząc się, spoglądały na wystrugane patyki, co wpływało na ich organizmy tak, iż w rezultacie przychodziły na świat same osobniki łaciate.

Tora daje nam tu bardzo ciekawą naukę. Skoro, jak wynika z te­go wersetu Biblii, wyobraźnia odgrywa tak istotną rolę przy rozmna­żaniu się bezrozumnych owiec, to o ileż większy wpływ ma ona na prokreację wrażliwych i myślących ludzi. Dlatego też, zdaniem rabi­nów, mąż i żona, jednocząc się, powinni oczyścić swoje umysły z nie­skromnych myśli, a także z tych, które dotyczą osób trzecich. Sto­pień moralnej czystości małżonków w trakcie współżycia może mieć bowiem wpływ na duszę poczynającego się dziecka. Czy ktoś z nas kiedyś pomyślał o tym w ten sposób? Może watro zadbać o to, by przed poczęciem dziecka być nie tylko w dobrej kondycji fizycznej, ale i duchowej. To, czy w czasie aktu małżeńskiego jesteśmy w stanie łaski uświęcającej, czy też nie, okazuje się być istotne. Jeśli nawet nie ze względu na potomstwo, to na pewno ze względu na nas samych.

W ten oto sposób Jakub, słuchając Bożych zaleceń, odniósł fi­nansowy sukces i stał się człowiekiem bardzo zamożnym. Ale czy ta opowieść ma tylko sens dosłowny i moralny? Spróbujmy teraz od­kryć choć jeden z jej wymiarów duchowych. Jakub w naszej historii może symbolizować Chrystusa, który jest dobrym pasterzem, mają­cym moc zmieniać naturę swoich owiec, tak by złe przemieniać w dobre. Co mają jednak zrobić te owce, które są w pogańskim stadzie Labana? Te dzieli od Kościoła trzy dni drogi. Co to za trzy dni? To czas od śmierci Jezusa do Jego Zmartwychwstania. Dopiero po przejściu wraz z Chrystusem Paschy, gdy umiera się dla grzechu, a zaczyna żyć dla Boga, można wejść do Jezusowej owczarni.