Pytania o Kościół

(230 -styczeń -luty2020)

Szpital pełen chorych ludzi

Jacek Skowroński

Czy to jest nadal Kościół Chrystusowy?

Mamy jednak w sobie pragnienie ideału, znalezienia takiego miejsca, gdzie jednak zgorszeń nie będzie, wszyscy będą dla siebie dobrzy i mili, a problemy będą rozwiązywać się same. Skoro Kościół jako taki nie spełnia oczekiwań, to może chociaż jakiś jego fragment? Jakaś idealna wspólnota, ze starannie uformowanymi ludźmi? Zwłaszcza ta wspólnota, do której sam należę i jestem (przynajmniej na początku) nią zachwycony? To, że szukamy idealnego miejsca może być dobrym objawem tego, że z natury jest w nas pragnienie nieba. Szukając jednak tego nieba nie możemy zapominać, że na ziemi możemy mieć tylko jego namiastkę. Nawet wtedy, gdy jesteśmy przeświadczeni, że nasza wspólnota jest właśnie tą jedyną, idealną, najlepszą, właściwie to już przedsionkiem nieba. Przecież w tej wspólnocie, tak jak w całym Kościele, znajdują się tylko ludzie – grzeszni, słabi i potrzebujący pomocy. We wspólnocie, tak jak w całym Kościele, mogą się zdarzyć sytuacje trudne, niepotrzebne, wręcz gorszące. Nawet nie tyle mogą, ile na pewno się zdarzą. Do każdej takiej wspólnoty zanosimy przecież samego siebie, człowieka – powiedzmy sobie szczerze – mogącego jeszcze bardziej gorszyć innych niż inni jego.

Z gorszącymi sytuacjami ludzie próbują sobie poradzić w rozmaity sposób. Niektórzy szukają innego miejsca dla siebie, innej wspólnoty, być może odchodzą od Kościoła. Niektórzy trwają w nim, jednak trudne doświadczenia spowodowane przez zgorszenia stają się dla nich usprawiedliwieniem dla własnych słabości. Są jednak inne, lepsze rozwiązania.

Gorszące sytuacje w Kościele oczywiście należy próbować rozwiązywać. Nie ma tu jednak gotowego schematu, ponieważ każda trudna sytuacja jest inna i wymaga indywidualnego podejścia. Zawsze jednak trzeba pamiętać, żeby przy próbie rozwiązania problemu znaleźć sposób, który uwzględni zarówno dobro dotkniętej grzechem wspólnoty, jak i dobro samego grzesznika.

 

To tylko fragment artykułu, całość w drukowanym Wieczerniku.