Obecna publikacja1 to Editio typica tertia - czyli trzecie wydanie wzorcowe „Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego”. Pierwsze wydanie (Editio typica prima) ukazało się w 1969 r. - było to wydanie samego „Wprowadzenia”, bez Mszału. Cały Mszał ukazał się po raz pierwszy w 1970 r. Drugie wydanie (Editio typica altera) - obejmujące cały Mszał - ukazało się w 1975 r. W stosunku do pierwszego wydania wprowadzono wówczas jedynie niewielkie zmiany. Obecnie, podobnie jak w 1969 r., wydano samo „Wprowadzenie”2.
Pierwsza nowość, na którą warto zwrócić uwagę, dotyczy przyklękania przed tabernakulum. Jeśli tabernakulum z Najświętszym Sakramentem znajduje się w prezbiterium, to celebrans i służba liturgiczna powinni przyklęknąć przed nim tylko na początku i na końcu Mszy św., a nigdy w jej trakcie. Dotychczas obowiązywała zasada, że ile razy przechodzi się przed sanctissimum, trzeba przyklęknąć.
Ta zmiana wyeksponuje znaczenie ołtarza. „Wprowadzenie” mówi, że zawsze, ilekroć przechodzi się przed ołtarzem, trzeba się ukłonić. Teraz więc ukłon przed ołtarzem pozostanie jedynym gestem czynionym przy przechodzeniu. Ołtarz będzie otoczony większą czcią jako znak Chrystusa, miejsce sprawowania Eucharystii.
Wydaje mi się też, że nowe uregulowanie jest bardziej praktyczne i będzie pozytywnie przyjęte przez kapłanów, szczególnie w tych kościołach, w których miejsce przewodniczenia znajduje się z jednej, a ambona z drugiej strony ołtarza (takie jest najlepsze rozwiązanie, jeśli miejsce przewodniczenia nie może być na środku). Zdarzały się niekiedy dziwne sytuacje, zwłaszcza gdy tabernakulum znajdowało się z boku - przed ołtarzem (najważniejszym miejscem w czasie Eucharystii!) tylko się kłaniano, a potem klękano przed tabernakulum.
Księgę Ewangelii (nie lekcjonarz!) wnosi się w procesji na wejście, nie należy jej jednak wynosić w czasie procesji na zakończenie. Dotychczas nie było to wyraźnie powiedziane. W Konarzewie zostawialiśmy ewangeliarz na ambonie, zwrócony w stronę kościoła. Jednak nie wszyscy tak robili.
Obecnie powstanie pytanie o księgę Ewangelii pozostawioną na ambonie. Uważam, że ambona powinna być tak zbudowana, aby można było tę księgę wyeksponować, zostawić otwartą na Ewangelii dnia - tak aby każdy, przez cały dzień mógł przyjść i tę Ewangelię przeczytać. Ambona powinna stać się takim tabernakulum Słowa. Tak jak po Mszy św. w tabernakulum zostaje Najświętszy Sakrament, tak samo na ambonie powinna zostawać Ewangelia.
Wymowę znaku Księgi podkreślono również przez to, że do Mszy św. pod przewodnictwem biskupa wprowadzono gest błogosławienia Księgą - dotychczas takie błogosławieństwo mogło być udzielone tylko przez papieża.
Warto też zwrócić uwagę na zmianę dotyczącą miejsca tabernakulum. „Wprowadze- nie” stanowi, iż tabernakulum nie może być umieszczone na ołtarzu, na którym sprawuje się Eucharystię (co ma praktyczne znaczenie w tych kościołach i kaplicach, w których nie ma ołtarza soborowego). Ta decyzja idzie w kierunku wyznaczonym przez instrukcję „Eu-charisticum misterium” z 25 V 1967 r. Numer 55. tej instrukcji stwierdzał, że ze względu na wymowę znaku nie jest rzeczą odpowiednią, by Najświętszy Sakrament był przechowywany na ołtarzu, na którym sprawuje się Eucharystię. Wówczas było to zalecenie, teraz stało się ono prawem. Postacie eucharystyczne „rodzą się” we Mszy św. Nie powinny więc być tam przed Mszą św. Ustawienie tabernakulum na ołtarzu, na którym odprawia się Msza św. to wewnętrzna sprzeczność.
Z tych samych racji instrukcja z 1967 r. zaleca, by procesje z Najświętszym Sakramentem (np. w czasie odpustów czy w Boże Ciało) miały miejsce po Mszy św. a nie przede Mszą.
1Powyższy tekst stanowił pierwszy komentarz do nowego wydania „Wprowadzenia ogólnego do Mszału Rzymskiego”, które zostało opublikowane przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów 28 VII 2000 r. W chwili pisania tego artykułu ks. Hartlieb nie dysponował jeszcze tekstem „Wprowadzenia” - opierał się na doniesieniach prasowych. Zamieszczamy ten tekst, mimo bowiem tego, że był to komentarz „na gorąco”, w całej rozciągłości pozostał aktualny. Zmiany w liturgii wynikające z nowego wydania „Wprowadzenia” nie weszły jeszcze w praktykę życia kościelnego w Polsce, w większości w ogóle są nieznane. „Wprowadzenie” w tym wydaniu dotąd się nie ukazało w języku polskim. Należy jeszcze dodać, że ks. Stanisław Hartlieb w późniejszym okresie opublikował na łamach „Przewodnika Katolickiego” szereg artykułów prezentujących nowe „Wprowadzenie” (korzystał z oryginału łacińskiego). Również w ostatnim artykule opublikowanym w wieczerniku („Kto miłuje, ten śpiewa”) obficie sięgał do nowego wydania „Wprowadzenia” do Mszału - przyp. red.
2W bieżącym roku ukazało się w Watykanie nowe wydanie całego mszału - przyp. red.