Praca nad sobą

(234 -styczeń -luty2021)

W dialogu z Panem

Krzysztof Jankowiak

Dzięki codziennemu rachunkowi sumienia każdy nowy dzień jawi się jako szansa

 

Szczegółowy rachunek sumienia

Szczegółowy rachunek sumienia służy walce z konkretną wadą lub grzechem. Św. Ignacy idzie tutaj za powszechną i dość oczywistą wskazówką chrześcijańskiej duchowości, by nie walczyć ze wszystkimi słabościami naraz ale skoncentrować się na jednej konkretnej.

Nie wystarczy sobie postanowić, że np. w tym tygodniu będziemy uważać, aby nie ulegać swoim zwykłym wadom. Włoskie przysłowie mówi, że tym mniej zostaje na dłoni, im więcej ręka chce uchwycić. Również miłość do bliźniego jest sferą rozległą. Ktoś przez całe lata obiecywał sobie, że nie będzie mówił źle o innych, nigdy mu się to jednakże tak naprawdę nie udawało. Za radą spowiednika ograniczył to zamierzenie do minimum. Pomyślał, kto jest dla niego najmniej sympatyczny i postanowił, że o tej jednej jedynej osobie nie powie nic złego. Potrzebował trzech tygodni do urzeczywistnienia tego zamiaru. Z innymi osobami poszło mu już łatwiej. Później przyznał się, że wprawdzie od czasu do czasu wyrwie mu się jakieś słówko, ale jednak wyzbył się złego nawyku opowiadania o skandalach i niepotrzebnego krytykowania (Tomáš Špidlík SI, U źródeł światłości. Podręcznik życia chrześcijańskiego, Warszawa 1991).

Jaką wadę czy grzech powinniśmy w takim razie wybrać? Można tu się spotkać z różnymi zaleceniami. Jedni wskazują, by wsłuchać się w głos Boga, poprosić go, aby wskazał pole naszej pracy. Inni po prostu mówią, że powinno się zacząć od tego, co jest najbardziej szkodliwe w życiu wspólnotowym lub w pracy.

Co istotne – bardzo często praca nad jedną wadą sprawia, że niejako przy okazji znika kilka innych.

Decyzję o tym, z czym chcemy walczyć w danym dniu przypominamy sobie rano, zaraz po wstaniu z łóżka. To jest pierwszy, bardzo istotny moment szczegółowego rachunku sumienia, chodzi o to, by nie wchodzić w dzień „z marszu”, nie zapomnieć o tym, że pracuje się nad sobą, ale rzeczywiście tę pracę od razu od rana podjąć.

Drugi moment powinien mieć miejsce po obiedzie. Zatrzymujemy się i prosimy Pana Boga, by pozwolił nam przypomnieć sobie, ale razy popełniliśmy czyn, którego chcieliśmy się wystrzegać i o dar poprawy. Potem robimy pierwszy w danym dniu rachunek sumienia, przechodząc w myślach godzinę po godzinie od momentu wstania. Efekt rachunku sumienia nie pozostaje jedynie w naszej pamięci, lecz rysujemy linię, na której kropkami zaznaczamy, ile razy zdarzył nam się czyn, na którego wyeliminowaniem chcemy pracować.

Trzeci moment następuje po kolacji. Podobnie przechodzimy godzinę po godzinie od chwili poprzedniego rachunku sumienia i rysujemy kolejną linię zaznaczając na niej kropkami, ile razy popełniliśmy ten czyn.

Co dalej robimy z naszymi rysunkami? 

 

To tylko fragment artykułu, całość w drukowanym Wieczerniku.