O intymności w małżeństwie
Wiele osób niesłusznie uważa, że zasada intymności odnosi się przede wszystkim do sfery życia płciowego. W rzeczywistości wspólnota małżeńska w całości stanowi strefę intymną, do której nikt postronny nie powinien mieć dostępu. Mądrość, a równocześnie lojalność małżeńska domaga się dyskrecji, jeśli chodzi o rozterki, radości i smutki związane z życiem małżeńskim. Nie można lekkomyślnie czynić z nich tematu rozmów z innymi członkami rodziny lub gronem przyjaciół. Ta sfera przeżyć nie nadaje się bowiem do publicznego omawiania nawet w gronie bardzo zaufanych i życzliwych osób.
Zwierzenie się ze swoich problemów może być czasem bardzo potrzebne, lecz osobę, która ma być powiernikiem małżeńskich rozterek, trzeba wybierać z dużym namysłem. Potrzebny jest ktoś, kto potrafi dochować tajemnicy, a równocześnie będzie umiał nie tylko współczuć, ale także udzielić odpowiedniej rady oraz wsparcia duchowego. Z tego względu powiernika małżeńskich trosk trzeba szukać raczej wśród ludzi nieco starszych wiekiem i stażem małżeńskim. Powinna to być osoba, która radzi sobie we własnym małżeństwie.
Czasem takim powiernikiem może być ktoś z rodziców własnych albo współmałżonka. Natomiast należy starannie unikać sytuacji, w których kilka sfrustrowanych niepowodzeniami małżeńskimi osób wspólnie odreagowuje swoje napięcia przez opowiadanie i wysłuchiwanie, jak to w małżeństwie ciężko żyć i jaka to płeć przeciwna jest nieznośna, oraz wzajemnie instruuje się, jak walczyć z partnerem. Włączenie się w takie grono może spowodować wiele szkody, a z całą pewnością nie wnosi do świadomości człowieka niczego pozytywnego.
Stanisław Sławiński
z książki "Ślubuję ci miłość" Warszawa 1994
|
|
|
|
|