Słuchać Pana

(173 -lipiec -sierpień2010)

z cyklu "Biblioteczka"

Kobieta, boska tajemnica

Joanna Krych

W dobie feminizmu i równouprawnienia modne jest mówienie o kobiecie. Jednak książka, którą chcę dziś zaproponować nie jest próbą wpisania się w jakiś trend mody. Raczej próbuje ona odkryć głębię znaczenia roli kobiety w Kościele i w życiu w ogóle. Stary zakonnik, mistyk i kobieta zadają sobie pytanie o kobiecość, o powołanie kobiety, o jej tożsamość we współczesnym świecie. Nie zadowalają się modnymi sloganami, lecz szukają głębiej, odkrywając kobiece piękno i duchowość.

Mnie osobiście w tej książce ujął niezwykły sposób, w jaki o. Badeni traktuje kobiety. Podziwia ich delikatność i dyskretny wpływ (nie tylko na mężczyzn ale i na całe otoczenie). Ojciec Joachim dostrzega niezwykłą, mistyczną rolę kobiety w Kościele. Zwraca uwagę na to, że kobieta jest zanurzona przez Boga w tajemnicę dawania i przekazywania życia. Dzieli się również  on osobistym wpływem Maryi (jako najniezwyklejszej z kobiet) na jego życie.

Z całą pewnością jest to niezwykła książka. W czasach, kiedy zwraca się uwagę przede wszystkim na to, co zewnętrzne, uczy spojrzenia w głąb. Pozwala zobaczyć nie tylko urodę kobiety, lecz przede wszystkim jej wnętrze i to, co czyni ją prawdziwie piękną. Jest to doskonała lektura dla kobiet, pomagająca im odkryć na nowo swą wartość i tajemnicę. Każe też zastanowić się nad tym, na ile warto walczyć agresywnie we współczesnym świecie o swoją pozycję, zatracać delikatność dla kariery i w pewnym sensie upodabniać się do mężczyzn. Sprawia, że każda z nas na nowo może odkryć swoją kobiecość i niezwykłość. Jest to również książka skierowana do mężczyzn, którzy stając przed kobietą, stają przed niezrozumiałą dla siebie zagadką. 

Być może po tej lekturze zachowanie kobiet nie będzie dla nich bardziej jasne, jednak łatwiej będzie im odkryć ich wartość, a także pomóc samym kobietom na nowo ją odkrywać. Ojciec Badeni w niezwykle przestępny i lekki sposób uczy czytelnika na nowo zachwytu nad tajemnicą kobiety. Uczmy się od niego tego zachwytu…