Kościół synodalny

(238 -styczeń -marzec2022)

Kościół i dialog

Maksymilian Kuźmicz

Możemy się rozumieć, ale zachowywać różne opinie, postrzegać rzeczy inaczej. Rozumiejąc drugiego nie tracę nic ze swojej tożsamości

Dialog ekumeniczny 

Dialog ekumeniczny obejmuje wszystkich chrześcijan, czyli osoby wierzące w Trójcę Świętą oraz zbawienie dokonane w Jezusie Chrystusie. 

Przez wiele wieków w kontekście chrześcijan innych wyznań podkreślano to, czym się różnimy, operowano epitetami takimi jak schizmatycy czy heretycy. Tym, co należało zrobić z innymi było nawracanie. Stało za tym przekonanie, iż grzeszne jest podążanie za Bogiem inną drogą niż ta w Kościele katolickim, poza którym nie istniałaby możliwość zbawienia. W efekcie nie oczekiwano dialogu i porozumienia, a jedynie wyrzeczenia się swoich „błędów” i „powrotu na łono Kościoła”. Dzięki działalności ruchu ekumenicznego, badaniom wielu teologów, oraz nauczaniu Soboru Watykańskiego II, podejście to w Kościele katolickim uległo zmianie. Przede wszystkim, dostrzeżono, iż więcej nas łączy niż dzieli. Po drugie, badania językowe i teologiczne pokazały, iż wiele sporów pochodziło z innego wyrażania tej samej wiary. Co więcej, wiele różnic to różnice w pewnych zwyczajach czy formie organizacji, które nie należą do istoty wiary i mogą być dość dowolnie zmieniane, np. język liturgii, stanowiska kościelne i ich obsadzanie. 

Katolicki ekumenizm osadzony jest na przekonaniu, iż „ci, co wierzą w Chrystusa i otrzymali ważnie chrzest, pozostają w jakiejś, choć niedoskonałej wspólnocie (communio) ze społecznością Kościoła katolickiego” a „usprawiedliwieni z wiary przez chrzest należą do Ciała Chrystusa” (Sobór Watykański II, Unitatis redintegratio, nr 3). Choć według Soboru to w Kościele katolickim są wystarczające środki zbawienia, to jednak uznane zostaje, iż „cokolwiek sprawia łaska Ducha Św. w odłączonych braciach, może również nam posłużyć ku zbudowaniu”. Owoce tego dialogu możemy zobaczyć doskonale na przykładzie Ruchu Światło-Życie, który Cztery Prawa Życia Duchowego i znaczną część materiału Oazy Io przejął od środowisk protestanckich, zaś zarówno ikona świętej rodziny, jak i znak ΦΩΣ ΖΩΗ mają swoje korzenie w Kościołach wschodnich. 

Soborowy dekret „Unitatis redintegratio” podpowiada też trzy rzeczy na temat dialogu ekumenicznego. Po pierwsze, przypomina on o jedności w sprawach zasadniczych. Do takich należy wiara w Trójcę, uznanie zbawienia z łaski przez wydarzenie Chrystusa oraz wyznawanie jednego chrztu na odpuszczenie grzechów. W odniesieniu do innych kwestii, związanych nie tylko z liturgią czy dyscypliną, ale też teologicznym wyrażaniem wiary, Sobór dopuszcza różnorodność, wzywając: „niech wszyscy zachowają w Kościele należną wolność”. Trzecim wskazaniem jest zaś zachowanie we wszystkim miłości. Sobór zauważa, że nie tylko nie zagraża to katolickiej tożsamości, ale jest przekonany, iż „w ten sposób działając sami będziemy z każdym dniem coraz pełniej objawiać w całym tego słowa znaczeniu katolickość, a zarazem i apostolskość Kościoła”.

Dialog ekumeniczny pozwala nam odkrywać to, co mamy wspólnego, a zarazem zastanawiać się nad różnicami i ich naturą. Zrozumienie kwestii, które nas różnią, i wspólne rozmawianie o nich, pozwala nam pytać o to, czy są to faktycznie rzeczy istotne dla naszej wiry, czy może drugo lub trzeciorzędne. W ten sposób docieramy do istoty naszej tożsamości, wzmacniając ją przez dialog. Jednocześnie możemy zobaczyć, że pewne kwestie da się rozwiązać w Kościele inaczej. Myślę, że wiele do debaty nad celibatem duchownych wnieść może tradycja prawosławna, zaś Kościoły poreformacyjne mogą inspirować nas w dziedzinie synodalności czy posługi kobiet. 

 

To tylko fragment artykułu, całość w drukowanym Wieczerniku.