Krucjata Wyzwolenia Człowieka

(185 -kwiecień2012)

KWC dla Nowej Ewangelizacji

ks. Adrian Put

Głoszenie Ewangelii, które nie dotyka życia człowieka, nie przemienia go i nie daje mu wolności dziecka Bożego, nie jest i nie będzie nigdy ewangelizacją

Tytuł brzmi zapewne trochę prowokacyjnie. Mam pisać o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, a świadomie nawiązuję do nowej ewangelizacji. Nie jest to jednak pozbawione podstaw. Chcę, abyśmy zobaczyli Krucjatę jako ruch ewangelizacyjny dany Kościołowi jako dar. Dar, a jednocześnie szczególne narzędzie do podjęcia dzieła nowej ewangelizacji.

Głoszenie Ewangelii i objawianie człowiekowi wielkich dzieł Bożych, które jednak nie dotyka jego życia, nie przemienia go i nie daje mu wolności dziecka Bożego, nie jest i nie będzie nigdy ewangelizacją. Zasadniczy błąd w ewangelizacji popełniają ci, którzy utożsamiają ją z jakąś akcją i przekazem informacji. Bo ewangelizacja nie jest samym pouczeniem, ale dzieleniem się życiem i objawieniem człowiekowi wyzwalającej mocy Jezusa Chrystusa. Jezus przyszedł jako człowiek, aby nas wyzwolić z mocy zła i przekleństwa wiecznego. Dobra Nowina, którą zwiastował, nie polegała tylko na przekazie słownym. On swoim życiem i dziełem pokazał nam Ojca i zwiastował tajemnicę Królestwa Bożego. Szczególnie istotne były jego czyny: uzdrawiał, wskrzeszał, rozmnażał pokarm  i wypędzał złe duchy. Święty Paweł w piątym rozdziale Listu do Galatów wyraźnie podkreśla wolność w życiu chrześcijanina: Ku wolności wyswobodził nas Chrystus oraz Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności.

Wolność zatem, jako logiczna konsekwencja ewangelizacji i przyjęcia w wierze Jezusa, pokazuje wyraźnie powiązanie pomiędzy dziełem KWC a ewangelizacją. KWC podejmując służbę na rzecz wyzwolenia człowieka jest częścią ewangelizacji. Krucjata będąc charyzmatycznie ukierunkowana na człowieka zniewolonego i to wszystko, co sprzeciwia się ludzkiej wolności, staje się narzędziem ewangelicznego przepowiadania. Warto o tym pamiętać szczególnie wówczas, gdy próbuje się Krucjatę sprowadzić tylko do podpisania deklaracji. Krucjata domaga się i proponuje podejmowanie określonych czynów.

Nowa ewangelizacja, o której teraz mówi się tak wiele, cechuje się poczwórnym wymiarem. W nowej ewangelizacji nie chodzi o nowe treści. Ewangelia jest niezmienna. Stąd jest ta sama treść, ale nowy zapał, nowe metody i nowe sposoby wyrażania się. W tym kontekście warto przyjrzeć się Krucjacie. 

Wyzwolenie jako owoc ewangelizacji

Wyzwolenie jest rzeczywistością wiary wpisaną głęboko w wybawicielską misję Chrystusa, w Jego dzieło, w Jego nauczanie. Jezusowe nauczenie skoncentrowane na człowieku nie ogranicza się tylko do jego aktualnej sytuacji życiowej. Jezus pragnie zbawienia całego człowieka. Ale tym pierwszym owocem wiary jest wezwanie do zaprzestania grzesznego życia: Idź i nie grzesz więcej

Kościół od samego początku miał świadomość związku pomiędzy głoszeniem Jezusa a wolnością, której doświadczali przyjmujący w wierze Pana. Odtąd chrześcijan nie miały już krępować więzy Starego Prawa, ani tym bardziej przekleństwo grzechu. Wszelka działalność na rzecz ostatecznego wyzwolenia człowieka jest kontynuacją zbawczej misji Chrystusa. Nie można inaczej głosić Ewangelii jak tylko w tajemnicy Chrystusa, który został namaszczony, by głosić wolność – Duch Pański spoczywa na mnie, ponieważ mnie namaścił i posłał mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie, abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski u Pana (Łk 4, 18-19). 

W tej biblijnej perspektywie KWC jawi się nam jako narzędzie dla dzieła ewangelizacji. Krucjata to wspólnota ludzi, którzy w oparciu o misję Chrystusa oraz uczestnictwo w Jego namaszczeniu Duchem Świętym świadomie podejmują misję wyzwalania swoich braci. Dlatego Krucjata nie jest skierowana w pierwszym rzędzie do osób cierpiących na chorobę alkoholową, ale do ich zdrowych braci, którzy poprzez bezinteresowny dar stają do walki o wolność człowieka. Dopiero ta „kolumna wyzwolenia” zostaje ukierunkowana na wołanie o pomoc ludzi pogrążonych w niewoli. Należy jednak pamiętać, że prawdziwego wyzwolenia może dokonać tylko Chrystus mocą swego Ducha. Dlatego KWC nie definiuje siebie jako akcja społeczna, ale religijna, choć wykorzystująca wszelkie zdobycze innych inicjatyw trzeźwościowych. 

Ewangelizacja a potem wyzwolenie 

W dziele prawdziwego wyzwolenia człowieka nie można pomieszać porządków. Prawdziwą wolność może dać człowiekowi tylko Bóg. Człowiek sam z siebie nie jest w stanie wyzwolić siebie na zawsze. Owszem – może podjąć kroki ku oswobodzeniu, ale to zawsze będzie naznaczone doczesnością. Prawdziwa wolność polega ostatecznie na w pełni świadomym i dobrowolnym wyborze Boga na wieki. Ten wybór oznacza właściwe osadzenie ludzkiej wolności we „właściwym” środowisku. Tylko w Bogu i Jego miłości człowiek może odnaleźć prawdziwą wolność i pełnię szczęścia… na wieki. Wszystkie inne pomysły na wolność są zawsze naznaczone ryzykiem doczesności. Dlatego w dziele prawdziwej troski o wolność człowieka nigdy nie można zapomnieć, kto jest dawcą wolności. Musi zawsze występować ścisłe powiązanie głoszenia Ewangelii z objawianiem tajemnicy nadejścia królestwa Bożego i zbawienia w Chrystusie.

Ten wymiar jest szczególnie mocno widoczny w KWC. Nie jest to jeszcze kolejna akcja przeciwalkoholowa. Strategia KWC określana jest mianem nadprzyrodzonej. To znaczy, że opiera się na Bożym planie zbawienia i na prawach ekonomii zbawczej; na uczestnictwie w Duchu Świętym w misji Chrystusa; na wierze w moc Bożą wyzwoloną pokorną i ufną modlitwą. Wynika z tego, że musi być ściśle powiązana z ewangelizacją jako głoszeniem z mocą nadejścia Królestwa Bożego i Chrystusowego zbawienia. W tej perspektywie KWC będzie więc narzędziem w służbie objawiania Królestwa Bożego i wolności Synów Bożych.

Wyzwolenie prowadzi do ewangelizacji

Na końcu należy także wspomnieć, że każde autentyczne przeżycie wyzwolenia w Chrystusie rodzi w człowieku potrzebę dzielenia się tą dobrą wiadomością z innymi. Wówczas staje się taki człowiek prawdziwym ewangelizatorem. Sam wcześniej słuchał Dobrej Nowiny, w wierze przyjął Jezusa i Jego wyzwalającą miłość, a następnie opowiada o tym fakcie innym. W ten sposób dzieło obwieszczania wolności trwa dalej.

Można oczywiście postawić pytanie – czy doświadczywszy wolności musimy koniecznie dzielić się tym faktem z innymi? Czy muszę stawać się świadkiem i ewangelizatorem? Odpowiedź wydaje się oczywista – tak. Jest w niej jednak kilka ważnych elementów. Przyjęcie w wierze Jezusa i stanie się prawdziwie wolnym dzieckiem Bożym zmienia zasadniczo styl dotychczasowego życia. Nie można żyć ciągle według ciała. Jeśli ewangelizacja i dar wolności zostały przyjęte w prawdzie mimowolnie staniemy się świadkami nowości życia, które prowadzimy. Nie da się pogodzić czynów ciemności z wolnością synów. W ten sposób staniemy się znakami wolności. Inny ważny element to świadomość daru wolności, który otrzymaliśmy od Boga. Jeśli stałem się wolny to naturalnym pragnieniem serca powinno być głoszenie tej prawdy tym, którzy żyją jeszcze w okowach śmierci. W ten sposób niewolnik tego świata, który w Chrystusie stał się synem i dziedzicem staje się także prawdziwym apostołem wolności dzieci Bożych.

Na koniec musi to wybrzmieć z całą mocą – Krucjata Wyzwolenia Człowieka jest ruchem także ewangelizacyjnym. Całą jej struktura, natura i środki, którymi się posługuje prowadzi do autentycznego i bezkompromisowego przyjęcia Ewangelii. KWC sama posługuje się także narzędziami ewangelizacyjnymi, których charakter sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki określił mianem „Ewangelii Wyzwolenia”. Z tego doświadczenia wyrosły także rekolekcje ewangelizacyjne, które prowadzi KWC. Rekolekcje wg programu „Ewangelia Wyzwolenia” są pięciodniowymi rekolekcjami otwartymi opartymi o treści Ewangelii wg św. Łukasza. Przyjęcie pełnej prawdy o darze krucjaty dla Ruchu i Polski karze nam wszystkim dać świadectwo, że KWC jest jednym z największych projektów ewangelizacyjnych. Nie zawsze i nie wszędzie realizowana jest cała metoda Krucjaty. Jednak ogromna rzesza świadków podejmujących dobrowolny dar abstynencji jest wymownym znakiem siły tego dzieła.