Rzym

(162 -styczeń2009)

z cyklu "Rozmowy na Forum"

Najlepsza modlitwa

Jaka modlitwa jest najlepsza? „Najlepszą modlitwę na świecie znam, cieszyć się z tego, z tego, co mam” - tak śpiewa Arka Noego. Jest wiele rodzajów modlitw. Jak wy lubicie się modlić? A może wystarczy, by modlitwa płynęła prosto z serca?

Cinek

Ja lubię sobie posiedzieć tak w ciszy, patrzeć na Jezusa, a On patrzy na mnie... i to wystarczy... „wystarczy byś był, nic więcej, tylko, byś był, nic więcej, by Twoje skrzydła otuliły mnie”.

brzdek

Modlitwa równoczesna - wszyscy modlą się jednym głosem, razem, każdy w tym samym czasie wypowiada słowa modlitwy, np. do Ducha Świętego! Taka modlitwa ma wielką moc.

Kama

Modlitwa całym ciałem to jest modlitwa z wykorzystaniem różnego rodzaju gestów, jak rozkładanie rąk itp. (czasem nawet tańca!!) A jeszcze modlitwa, która mnie zadziwia cały czas - modlitwa językami.

Jacek

Ja uwielbiam każdą modlitwę: poprzez śpiew, służbę, modlitwę po cichu w sercu i na głos, wstawienniczą oraz modlitwę przez taniec i właśnie śpiewy.

pio32

Która modlitwa jest najlepsza? Dla mnie każda, o ile jest prawdziwym spotkaniem z Bogiem.

A rodzaje modlitwy - w zależności od sytuacji, nastroju, tego czy jestem sama, czy w grupie. Wspaniała jest modlitwa wstawiennicza, równoczesna, językami, ciałem, ale równie cudowny jest różaniec, litanie itp. Największą jednak chyba jest Modlitwa Pańska tak naprawdę przeżyta, doświadczona, ale to dla mnie jest bardzo trudne.

Olesia

Każda modlitwa jest wspaniała, każda ma w sobie coś niesamowitego, każda jest niepowtarzalna!!! Po prostu trzeba odkryć, jaka w danym momencie będzie dla nas najlepsza! Jaka będzie największym bogactwem, która będzie prawdziwym zjednoczeniem z Bogiem.. A to już należy od nas i od naszego serducha!

Kama

Każda modlitwa jest najlepsza, byle płynęła z nas, wypływała z głębi serca. Najlepsza jest jednak modlitwa nieustająca, taka kiedy nam ciężko, kiedy nie widzimy już sensu, nie czujemy już nic, a jednak dalej się modlimy, to jest szczere, bo nie sztuka modlić się, gdy mamy wszystko, ale wtedy, gdy przychodzimy i mówimy, że nie mamy nic, bo dopiero wtedy dotrze do nas, że tylko BÓG nas nigdy nie opuści!! Czy doświadczyliście takiej modlitwy? Kiedy padasz i mówisz „nie mam nic, co bym mógł Tobie dać...”??

elusia

Kto śpiewa, modli się podwójnie, nie cierpię odmawiać Zdrowasiek i Ojcze Nasz, bo potem się popada w rutynę i nie myśli się nad każdym wypowiadam zdaniem. Osobiście lubię się dzielić z Jezusem swoimi troskami, smutkami i radością, mogę Mu opowiedzieć o wszystkim, wiedząc, że On mnie wysłucha i nie wyśmieje, lubię też samodzielnie pisać modlitwy, czego nauczyłam się na tegorocznej oazie :)

elietta

Różaniec jest jedną z najtrudniejszych i zarazem najpiękniejszych modlitw - sam kiedyś tego nie lubiłem, bo mi się wydawała nudna. Warto też zaznaczyć, że różaniec to modlitwa głęboko medytacyjna... Nie powinno myśleć o tym, co się mówi („Zdrowaś Maryjo...”) tylko rozważać tajemnice... Mam z tym trudności - mówić coś i to jeszcze dobrze, a na dodatek rozważać coś jeszcze w tym samym czasie.

vArDo

Ja z kolei, po tych rekolekcjach chyba na nowo odkryłem „Ojcze Nasz”. Siedziałem któregoś dnia w kaplicy i zacząłem mówić Ojcze Nasz, ale nie po prostu klepać, ale naprawdę zastanawiając się i rozważając każde niemal słowo. Jak skończyłem i spojrzałem na zegarek, doznałem niemalże szoku - zajęło mi to ponad pół godziny!!!

Poza tym parę słów o modlitwie równoczesnej - do niedawna jej po prostu nie znosiłem - wszyscy gadają, przegadują się wzajemnie itd... zawsze to, co chciałem „powiedzieć”, kończyło mi się po paru sekundach i tak stałem i słuchałem, co mówi reszta... ale ostatnimi czasy sam siebie zadziwiam - jak gdzieś jest taka modlitwa równoczesna, ciągle mam wrażenie, że trwa za krótko, że mogłaby trwać 5 razy dłużej i nie byłoby za długo ;)

No i jeszcze różaniec - ktoś wcześniej wspomniał, że nie lubi „klepać zdrowasiek” - moja rada - spróbuj naprawdę w czasie tego „klepania” myśleć o tajemnicy, którą rozważasz... - wtedy okazuje się, że to nie jest AŻ 10 zdrowasiek, ale TYLKO 10...

O adoracji - ostatnio bardzo je polubiłem. Przecież nie chodzi o to, żeby jak najwięcej gadać... Jak jesteście z ukochaną osobą (jak takiej nie macie, to sobie wyobraźcie ;)), to czy zawsze trzeba dużo mówić? Czasem wystarczy tylko posiedzieć obok siebie w milczeniu... Gdzieś czytałem (nie pamiętam tylko, czy o miłości, czy o przyjaźni między dwiema osobami), że zaczyna się wtedy, kiedy siedzenie obok siebie w milczeniu nie jest krępujące... i to prawda! W końcu - patrzy się na Boga, Bóg patrzy na nas... i o to chodzi!

Piotrek

Jeśli można mówić o najdoskonalszej modlitwie, to może być nią tylko i wyłącznie Eucharystia. Tego nie trzeba tłumaczyć/rozwijać, prawda? A wszystkie inne modlitwy są równe przed Bogiem, jak i ludzie. Modlitwa doskonała? Kiedy już nie ja się modlę, ale Bóg modli się we mnie. Kiedy Syn uwielbia Ojca w Duchu. Raz jeszcze powtórzę: Eucharystia.

emagiedea

Tak naprawdę, to najważniejsze jest nasze podejście do modlitwy. Ona musi być szczera i pokorna. Nawet najpiękniejsza modlitwa może być przez nas odklepana, zbezczeszczona (no, może za mocne słowo).

Każda modlitwa może być piękna! Modliłam się już wieloma modlitwami. Myślę, że na różnym etapie i w różnych momentach życia człowiek modli się różnymi modlitwami (oczywiście, są wyjątki).

To takie wspaniałe, że jest tyle różnych modlitw! Wymieniliśmy już ich tyle... Tyle różnych dróg do Pana!

Moją ulubioną formą modlitwy jest adoracja przed Najświętszym Sakramentem. Choćbym nic podczas niej nie mówiła lub wydawało mi się, że czas ten zmarnowałam, to tak nigdy nie jest. W tym czasie Jezus cudownie działa! Po wyjściu z adoracji, czuję że mnie przemienia! Stajemy przecież z Nim twarzą w Twarz! Bł. Iwona (moja patronka) miała wizję, w której widziała, jak jasne promienie wychodzą z Hostii i opromieniają wszystkich zgromadzonych w kaplicy. Wtedy też Jezus powiedział jej, jak cudownie działa w tym czasie.

Iwona

Uwielbiam modlić się Liturgią Godzin, chociaż rzadko mam okazję, ponieważ jeszcze nie zaopatrzyłam się w brewiarz... Ale jeśli tylko mogę, to pożyczam brewiarz i mknę do kaplicy! :-)

 Nie wiem dlaczego, ale na moją modlitwę wpływa także miejsce w którym się modlę... inaczej to wygląda w małej klasztornej kaplicy, inaczej w ogromnym sanktuarium, a już całkiem odmiennie w moim pokoiku!! Jeśli miałabym napisać, gdzie najlepiej mi jest się skupić na modlitwie, to bez zastanowienia mówię, że jest to „mała klasztorna kaplica”.

China

Dla mnie taką najpiękniejszą modlitwą jest wewnętrzne wyciszenie się i słuchanie tego, co Bóg ma mi do powiedzenia, niestety bardzo trudno jest o coś takiego, ale jak już się da, to wtedy człowiek czuje się wspaniale, jest szczęśliwy, że spotkało Go takie szczęście, że Bóg jest blisko niego!!!

Ewelka

Ja bardzo lubię modlić się Koronką do Miłosierdzia Bożego. Jest bardzo piękna. Z pozoru jest to kilka krótkich zdań, ale jakże są głębokie. To pozorne „odklepywanie” w kółko „Dla Jego bolesnej męki...” staje się dla mnie źródłem rozważań męki naszego Pana Jezusa Chrystusa i Jego wielkiego i niezgłębionego MIŁOSIERDZIA!! Poza tym ma wielką moc, można dzięki niej wybłagać bardzo wiele...

SJ_Arek<><Jasło

Ja bardzo lubię spotkania z Panem Bogiem w Jego Słowie. Od niedawna odkrywam, co to takiego medytacja i najbardziej podoba mi się w niej to, że mogę oddać się do dyspozycji Pana na pół godziny i pozwolić Mu działać. Ta forma modlitwy uczy mnie tego, że to nie ja mam się modlić, tylko mam pozwolić Duchowi Świętemu modlić się we mnie. I chyba właśnie o to chodzi podczas każdej modlitwy....

A Eucharystia... choć tak mało pojmuję, to wiem, że jestem dopuszczona do wielkiej tajemnicy Bożej Miłości. Miłości, która pociąga mnie do siebie, choć ja nic nie rozumiem.

Zosia