Spotkanie z Bogiem

(220 -marzec -kwiecień2018)

z cyklu "Dusza mnie pyta"

Nie wychylać się

Błażej Kmieciak

Żyjemy w niezwykłych czasach, w których bardzo łatwo jest ukrywać przed światem, co tak naprawdę myślimy o trudnych sprawach. 

Oglądałem w ostatnim czasie pewien ciekawy film. Nosi on tytuł „Karmazynowy przypływ”. Gra tam jeden z najciekawszych moim zdaniem aktorów ostatnich lat – Denzel Washington. W kolejnych filmach udowadnia on, że z niesamowita klasą potrafi wcielić się zarówno w postać skorumpowanego policjanta, jak i ojca, który za wszelką cenę chce uchronić syna przed śmiercią. 

Wracam jednak do wspomnianego przeze mnie filmu. Opowiada on historię bardzo konkretnego dylematu moralnego. Dwóch oficerów łodzi podwodnej ma inne zdanie w kwestii realizacji pewnego rozkazu. Z jednej strony może dojść do wybuchu wojny nuklearnej. Możliwe jest jednak również, iż jej niebezpieczeństwo zostanie na trwałe oddalone. W jednej ze scen przyjaciel Washingtona grany przez znanego z „Władcy pierścieni” Viggo Mortensena musi dokonać wyboru, po której stronie sporu staje. Musi zdecydować czy bierze stronę swojego przyjaciela, czy tez głównego kapitana, który wysyła do niego trzech innych oficerów. Viggo – mający główny dostęp do wyrzutni rakiet – ma na początku wątpliwości, zwraca uwagę, że jego przyjaciel może mieć rację. W pewnym momencie zostaje jednak dosłownie otoczony przez kolegów i zakrzyczany. Zmienia zdanie. 

Film ten doskonale pokazuje kilka zjawisk, jakie ostatnio możemy zaobserwować. Przede wszystkim uświadomiłem sobie, jak sam ulegam często krzykom. Nie myślę tutaj o krzykach między osobami, którym na sobie zależy. Te są wpisane w nasze relacje. Czasem emocje górują nad naszym rozumem. Nie zmienia to jednak naszych odczuć do bliskich. Myślę raczej o krzyku, w którym ktoś chce nam coś narzucić, chce zmienić ważne dla nas zdanie. 

Zajmując się na o dzień bioetyką regularnie spotykam się z takim właśnie krzykiem. Najczęściej pojawia się on wtedy, gdy ktoś nie ma argumentów, albo ma świadomość, że są one słabe i trzeba je wzmocnić. 

Spotkanie z takim krzykiem łatwe nie jest. Postać grana przez Mortensena w pewnym momencie ulega naciskom. Zmienia zdanie przystępując do grupy, której do końca nie akceptuje. Jego postawa ulega modyfikacji w wyniku dwóch zdarzeń. Wpierw w pewnej chwili w oczy patrzy mu zdradzony przyjaciel, który nagle zostaje aresztowany. Następnie słyszy z jego strony zdanie: „Wybór należy do Ciebie”. Jest to oczywiście banalne, ale pokazuje prawdę, jaka istnieje w trakcie trwania konfliktu. W Księdze Mądrości Syracha czytamy „Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane” (Syr 15, 16-17). Ksiądz Jan Kaczkowski mawiał, że człowiek jest niesamowitą postacią. Tylko on słyszy dźwięk własnego sumienia, w chwili gdy jest łamane.

Jako ludzie wierzący często stawiani jesteśmy w miejscach dyskusji, debat i słownych konfliktów. Równie często słyszeć możemy krzyk. Wywołuje on w nas lęk, chęć automatycznego zakończenia sporu. Tu pojawić się może nie tyle chęć kompromisu, ale pragnienie zakończenia tej nieprzyjemnej chwili. 

Mam znajomego. Jest on profesorem medycyny, biologiem i biznesmanem. To człowiek bardzo wierzący. Zawsze mi powtarza, bym wyzbył się kompleksu katolika. Bym nie przepraszał za to, ze w Boga wierzę. Mam też innego znajomego. Doktor prawa i adwokat. Na stronie swojej kancelarii, w części osoby współpracujące wpisał Jezusa Chrystusa, jako najlepszego obrońcę, który od śmierci uratował miliardy istnień. Jeden i drugi pewnie wiele razy słyszeli krzyk. Oni jednak zrozumieli doskonale to co powiedział niegdyś błogosławiony Jerzy Popiełuszko. Wyzwolenie człowieka zawsze następuje w chwili pokonania lęku.