Święci

(182 -listopad -grudzień2011)

Ojciec. O procesie beatyfikacyjnym ks. Franciszka Blachnickiego

ks. Adam Wodarczyk

Dokumentacja łask, które można też czasami nazywać cudami, to dwa potężne tomy. Jest tam naprawdę wiele świadectw opisujących łaski, których doświadczyło wielu ludzi. Moja wiara się buduje, gdy czytam te świadectwa.

Ks. Franciszka Blachnickiego już za życia uważano za niezwykłą osobowość i świątobliwego kapłana. Dlatego szybko stał się wzorem życia chrześcijańskiego dla kapłanów, osób zakonnych i dla ludzi świeckich w Polsce i poza jej granicami, między innymi w Niemczech, Czechach, Słowacji, Ukrainie, Boliwii, Stanach Zjednoczonych i innych krajach. Wielu z nich uważało go za duchowego przewodnika, dlatego powszechnie nazywano go „Ojcem". Kilka miesięcy po jego śmierci w KUL zorganizowano, w dniach 5-6 października 1987 roku, sympozjum naukowe prezentujące jego myśl i dorobek naukowo-pastoralny. Kolejne sympozjum odbyło się kilka miesięcy później, 27 lutego 1988 roku, w Rybniku. Pojawiały się liczne świadectwa osób duchownych i świeckich o wpływie ks. Blachnickiego na ich życie. Wydano fragmenty „Pamiętnika duchowego", prezentujące jego bogate życie wewnętrzne. Na temat jego osoby, myśli teologicznej, duchowej sylwetki oraz działalności, którą prowadził powstało do roku 2004 ponad sto prac magisterskich, doktoranckich i habilitacyjnych. Wydano dwa tomy wspomnień o ks. Blachnickim, prezentujące wypowiedzi osób, które uważają go za świątobliwego kapłana. Zaczęto publikować coraz więcej szczegółów dotyczących jego biografii.

Wśród członków Ruchu Światło-Życie i w innych środowiskach kościelnych w Polsce i poza jej granicami, m.in. w Niemczech, gdzie znajdował się jego grób, coraz częściej zaczęły pojawiać się głosy świadczące o przekonaniu o świętości ks. Blachnickiego. Wiele osób udawało się do Carlsbergu w Niemczech, aby tam modlić się przy jego grobie. 27 lutego 1992 roku, w piątą rocznicę śmierci ks. Blachnickiego, w parafii św. Michała w Katowicach, gdzie rezydował ówczesny Moderator Generalny Ruchu Światło-Życie, ks. Henryk Bolczyk, po mszy świętej w intencji ks. Blachnickiego, odmówiono modlitwę o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Następnie wydano drukiem tekst modlitwy o jego beatyfikację. Do Moderatora Generalnego Ruchu Światło-Życie ks. Henryka Bolczyka i do arcybiskupa katowickiego Damiana Zimonia napływały liczne głosy o przekonaniu o świętości ks. Blachnickiego, które równocześnie były prośbą i zachętą do wszczęcia kroków inicjujących proces beatyfikacyjny.

W 1994 roku Moderator Generalny Ruchu Światło-Życie ks. Henryk Bolczyk, w imieniu Ruchu Światło-Życie i innych środowisk kościelnych, zwrócił się do Metropolity Archidiecezji Katowickiej, arcybiskupa Damiana Zimonia z prośbą o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego ks. Blachnickiego. Arcybiskup Zimoń również był przekonany o świętości ks. Blachnickiego. Znał go od wielu lat. Prowadził rekolekcje dla rodzin w ramach ruchu oazowego i współpracował z nim na płaszczyźnie naukowej jako liturgista. Od 1985 roku biskup Damian Zimoń, jako biskup diecezji katowickiej, był ordynariuszem ks. Franciszka Blachnickiego, który pomimo pobytu na emigracji, do końca życia pozostał kapłanem inkardynowanym do tej diecezji. Wszystkie wspomniane okoliczności sprawiły, że arcybiskup Zimoń zdecydował się zainicjować starania o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego przez archidiecezję katowicką. Podjął także decyzję, że jako ordynariusz ks. Blachnickiego będzie powodem sprawy. W związku z tym zwrócił się do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie oraz do ordynariusza diecezji Speyer, biskupa A. Schlembacha o przekazanie archidiecezji katowickiej kompetencji do prowadzenia sprawy beatyfikacyjnej ks. Blachnickiego. 14 listopada 1994 roku arcybiskup Damian Zimoń zwrócił się do Konferencji Episkopatu Polski z prośbą o zgodę na rozpoczęcie i prowadzenie procesu beatyfikacyjnego. 273. KEP, obradująca w Częstochowie, w dniach 1-2 grudnia 1994 roku, wyraziła przychylność dla inicjatywy prowadzenia wymienionego procesu. 21 kwietnia 1995 roku Kongregacja do Spraw Kanonizacyjnych wydała „Nihil obstat" dla rozpoczęcia procesu ks. Blachnickiego. Następnie arcybiskup Zimoń mianował w 1995 roku ks. Henryka Bolczyka postulatorem sprawy beatyfikacyjnej sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.

5 września 1995 roku arcybiskup Zimoń powołał komisję historyczną, złożoną z biegłych historyków. Komisja zebrała materiał historyczny dotyczący życia i działalności ks. Blachnickiego oraz przygotowała obszerną relację. Postulator procesu, ks. Bolczyk, 20 listopada 1995 roku złożył „Supplex libellus" na ręce arcybiskupa Zimonia, prosząc o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego. Następnie arcybiskup Zimoń, pismem z 30 listopada 1995 roku, ustanowił trybunał procesowy. Sesja rozpoczynająca proces miała miejsce w Katedrze Chrystusa Króla w Katowicach 9 grudnia 1995 roku. Zakończenie pierwszej sesji połączono z mszą świętą w intencji beatyfikacji sługi Bożego ks. Blachnickiego, która zgromadziła liczną rzeszę wiernych. Dla oceny teologicznej opublikowanych pism ks. Blachnickiego arcybiskup Damian Zimoń powołał grupę cenzorów spośród grona wybitnych profesorów teologii oraz drugą grupę cenzorów dla zbadania i oceny teologicznej niepublikowanych tekstów Sługi Bożego. 29 marca 2000 roku w Carlsbergu w Niemczech odbyła się ekshumacja i rozpoznanie doczesnych szczątków ks. Blachnickiego. Następnie trumnę ze szczątkami przewieziono do Polski, do Krościenka, gdzie znajduje się Centrum Ruchu Światło-Życie. W kościele Dobrego Pasterza odbyła się uroczysta msza święta z okazji przeniesienia doczesnych szczątków ks. Blachnickiego. Celebrowali ją kardynał Franciszek Macharski, metropolita krakowski, biskup tarnowski Wiktor Skworc oraz biskup Janusz Zimniak z Bielska Białej, przy udziale licznej grupy kapłanów i wiernych. Był to drugi pogrzeb ks. Blachnickiego. Po zakończeniu mszy świętej doczesne szczątki złożono w specjalnie przygotowanej kaplicy sarkofagowej w dolnej kondygnacji kościoła.

Zakończenie fazy diecezjalnej procesu miało miejsce 24 listopada 2001 roku podczas 64. sesji procesu. Sesja publiczna zakończenia procesu, pod przewodnictwem arcybiskupa Damiana Zimonia, została połączona z uroczystą Eucharystią w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach.

Następnie decyzją arcybiskupa Damiana Zimonia z 26 listopada 2001 roku zostałem mianowany postulatorem rzymskiej fazy procesu beatyfikacyjnego.

Pod koniec stycznia 2002 roku akta procesowe zostały przewiezione do Rzymu. Udała się z nimi delegacja w składzie: ks. Henryk Bolczyk, który do końca 2001 roku był jako moderator generalny także postulatorem procesu, ks. prałat Franciszek Chowaniec z Krakowa oraz ja, jako postulator procesu. Tuż po przybyciu do Rzymu, była to sobota, udało się prosto z lotniska pojechać do Kongregacji, żeby dokonać pierwszego formalnego aktu złożenia dokumentów. Kilka dni później wyznaczono nam spotkanie z ówczesnym sekretarzem Kongregacji ds. kanonizacyjnych biskupem Edwardem Nowakiem. W spotkaniu tym, oprócz wymienionego wyżej składu delegacji, uczestniczyły panie z INMK mieszkające wówczas w Rzymie oraz kilku księży z archidiecezji katowickiej. Dokonał się wtedy procesowy akt otwarcia, rozpoznania tych dokumentów - czy wszystko jest opieczętowane zgodnie z procedurami, czy wszystkie wymogi zostały zachowane. Miłym akcentem tego spotkania było świadectwo abpa Edwarda Nowaka, który dzielił się swoim doświadczeniem spotkań z oazami, z ks. Franciszkiem Blachnickim. Towarzyszył nam też wtedy podsekretarz Kongregacji ks. Bogusław Turek, michaelita.

Sekretarz Kongregacji, arcybiskup Edward Nowak, dokonał otwarcia akt procesu beatyfikacyjnego ks. Franciszka Blachnickiego 31 stycznia 2002 roku.

Potem rozpoczęła się w Kongregacji żmudna procedura sprawdzania tych akt. Po dziesięciu miesiącach badania dokumentacji procesowej, 29 listopada 2002 roku wydano dekret stwierdzający jej ważność. Po sprawdzeniu dokumentacja ta, jako kopia publiczna procesu, została wydana w dwóch egzemplarzach, każdy po 27 tomów, plus jeszcze cała literatura książkowa dołączona do akt procesowych. Po tej procedurze zatwierdzenia procesu diecezjalnego został wyznaczony relator dla sprawy - o. Hieronim Fokciński SJ. Gdy się z nim spotkałem, powiedział mi, że w Kongregacji czas płynie w sposób Bogu wiadomy. Więc proces ks. Blachnickiego może skończymy razem, a może inni będą kończyć po nas. To jest tajemnica Bożych planów wobec tej sprawy. Jedno jest pewne - to miejsce, w którym jesteśmy - Kongregacja, jest właśnie po to, aby jeżeli nie my, to następne pokolenie tę sprawę zakończyło Podał mi przykłady procesów, które trwały nie tylko dziesiątki, ale nawet setki lat. Były to słowa zaskakujące dla mnie, młodego księdza rozpoczynającego pracę postulatora i nie przyjmowałem ich z wielkim entuzjazmem. Dzisiaj, po dziesięciu latach od momentu, kiedy jestem postulatorem, dużo bardziej to rozumiem. Choćby przez fakt, że jest już nowy relator, gdyż o. Hieronim odszedł na emeryturę. Kolejnym delatorem został o. Zdzisław Kijas OFMConv.

Moja współpraca z o. Hieronimem przy opracowywaniu pozycji o heroiczności cnót rozpoczęła się w połowie 2003 roku i trwała do roku 2007, kiedy to wróciłem do Polski. Wówczas w takiej surowej wersji pozycja była już zrobiona. W dalszych latach trwało dopracowywanie pozycji. Głównie drogą korespondencyjną, gdyż miałem już też obowiązki moderatora generalnego Ruchu. Gdy pozycja była już gotowa została oddana do tłumaczenia. W drugiej połowie 2010 roku przekazałem ją o. Zdzisławowi Kijasowi w wersji elektronicznej, a w lutym 2011 roku przekazałem do Rzymu drukowaną, papierową pełną wersję pozycji.

Teraz od lektury o. Zdzisława, od jego końcowej oceny zależeć będzie czy zostanie to już wydrukowane, czy coś tam jeszcze trzeba będzie poprawić. Znając życie, zakładam, że trzeba będzie jeszcze zrobić jakieś poprawki, bo pozycja została napisana pod kierunkiem poprzedniego relatora. Nowy promotor może mieć swoje uwagi i propozycje korekty. W każdym razie gotowa przetłumaczona pozycja jest złożona w Kongregacji, z czego bardzo się cieszę i za co Panu Bogu dziękuję. Traktuję to też trochę jako taki mój prezent dla Ojca na jego 90. urodziny. Proszę wszystkich o modlitwę, aby Pan Bóg był nam łaskaw także przez to, że ten tekst zostanie w najbliższym czasie w pełni zatwierdzony i będzie można go wydrukować.

Druga sfera procesu to jest czekanie na cud. Wiele z osób, które posiadają przekonanie o świętości sługi Bożego, zanosi liczne modlitwy do Boga za jego wstawiennictwem w różnych intencjach. Upraszane są liczne łaski, mają miejsce zdarzenia, które można nazwać cudami.

Nie rozpoczęliśmy żadnego procesu o cudzie za wstawiennictwem Ojca. O to trzeba nadal się gorąco modlić. Dlatego gdy spotykacie się z trudnymi sytuacjami życiowymi, szczególnie z ciężkimi nieuleczalnymi chorobami, które czasem zmierzają ku śmierci, to usilnie proszę wtedy o wytrwałą modlitwę za wstawiennictwem Ojca Franciszka Blachnickiego. Aktualnie jest kilka świadectw, wobec których w najbliższym czasie będzie trzeba podjąć decyzję, czy wobec którejś z tych spraw nie rozpocząć procesu o cud. W tej intencji również proszę o modlitwę.

Dokumentacja tych łask, które można też czasami nazywać cudami, to dwa potężne tomy. Jest tam naprawdę wiele świadectw opisujących łaski, których doświadczyło wielu ludzi. Moja wiara się buduje, gdy czytam te świadectwa. Bóg jest żywy, Bóg działa, ma niesamowitą moc w życiu ludzi. Jeżeli z wiarą się modlimy, jeżeli włączamy do tej modlitwy świętych i też naszego założyciela sługę Bożego ks. Blachnickiego, to naprawdę dzieją się rzeczy niezwykłe.