Radość Ewangelii

(200 -czerwiec -sierpień2014)

z cyklu "Szkoła modlitwy"

Podręcznik modlitwy

s. Rita od Chrystusa Sługi WNO

Czy można nauczyć się modlić z Biblii?

Biblia jest jak źródło dla modlitwy. Modlić się słowem Bożym oznacza wykorzystywać słowa i wydarzenia opisane w Biblii we własnej modlitwie. „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa” (św. Hieronim). 

Pismo Święte, zwłaszcza Psalmy i Nowy Testament, jest bezcennym skarbem. Znajdują się w nim najpiękniejsze modlitwy świata judeochrześcijańskiego. Wypowiadanie tych modlitw jednoczy nas z milionami modlących się we wszystkich czasach i kulturach, przede wszystkim jednak z samym Chrystusem, który jest w nich wszystkich obecny [Youcat 491].

***

Czy można nauczyć się modlić z Biblii?

„Trudne pytanie. Myślę, że czytanie Biblii samo w sobie jest modlitwą. Myślenie nad tym, co czytamy, analizowanie – to chyba wszystko modlitwa. Uczymy się postępować modląc się Biblią, uczymy się też kochać!” [Donata, l. 15] 

Nie wiem, czy ktokolwiek z nas pomyślał o Biblii wprost jako o podręczniku modlitwy. Nawet więcej, niż podręczniku, ponieważ książka zawiera tylko wiedzę, a Pismo Święte to również zapis  modlitwy wielu osób z historii Zbawienia (wszyscy w niej żyjemy). Już dawno temu Tytus Liwiusz powiedział: „słowa uczą, przykłady pociągają”. Pismo Święte zawiera zarówno słowa o modlitwie , jak i żywe przykłady. Ale Bóg sięga jeszcze dalej!

„Skoro Bóg mówi do nas w Biblii, to my czytając wchodzimy w dialog: słuchamy i odpowiadamy!”[Dotta, l.22]. „Pismo Święte, każde słowo w nim zawarte, jest modlitwą, bo jest wymianą zdań z Ojcem. Biblia to Słowo Boga, a modlitwa to rozmowa, czyli wymiana słów i zdań. Kiedy nie potrafię nic powiedzieć na modlitwie, albo nie umiem się wyrazić – sięgam np. po Psalmy” [Ania, l.21]. „Czytając Biblię widzę, że Bóg ciągle mówi i czeka na jakąś moją odpowiedź. Nauczyłam się, że On także pragnie ze mną dialogu, nie tylko monologu z mojej strony, że On ma mi coś do powiedzenia” [Ela, l.22].

Biblia cała jest modlitwą. Otwierając Ją, możemy wejść w modlitwę, dać się porwać strumieniowi modlitwy płynącej przez wieki i przez pokolenia ludzi szukających Boga. Możemy włączyć się w modlitwę dobiegającą z wielu wydarzeń i ludzkich historii – i uczynić ją własną. Życie każdego z nas jest osobnym cudem i nie jest nigdy kopią żadnego innego życia ludzkiego w dziejach świata, ale doświadczamy często podobnych strapień i radości, rozterek i wyborów, jak wielu ludzi przed nami. „To, co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest; Bóg przywraca to, co przeminęło” [Koh3,15]. Czy nie warto skorzystać z tych przykładów, które samo Słowo Boże dla nas przechowało przez wieki? 

„Modlitwa to rozmowa i spotkanie, więc nie ma problemu, żeby nauczyć się spotykać z Bogiem od innych ludzi, których spotkania z Nim opisane są w Biblii. Z Biblii można nauczyć się modlitwy chyba dużo więcej, niż od ludzi czy z własnego doświadczenia” [Karol, l. 28]. „Nauczyłam się: uwielbienia Boga - z Psalmów, wytrwałości – z przykładów ludzi z Pisma Świętego, np. Anny z Księgi Samuela, Judyty itd., pokory – z modlitwy Jezusa w Ogrójcu” [Estera, l.19]. „Mogę uczyć się modlitwy np. patrząc na to, jak Maryja «rozważa w swoim sercu», jak milczy” [Ania, l.21]. 

 „Tak jak bierze się z kogoś przykład życia, tak bohaterowie Biblii dają przykład modlitwy. Biblia nie jest tylko zbiorem przepisów albo opowieścią, ale daje nam konkretne, żywe przykłady postępowania. Daje ludzi, którzy tak jak my, tęsknili za spotkaniem z Bogiem, pragnęli tego – i Go spotkali. Ludzi, których możemy naśladować, uczyć się od nich relacji z Bogiem, sposobu spotkania z Nim” [Danuta, l.18]. 

W Biblii możemy znaleźć podpowiedź, jak się modlić w danej sytuacji, jak odnaleźć słowa i sposób wyrazu przeżyć przed Bogiem, gdy w kimś z bohaterów biblijnych odnajdziemy „kawałek siebie”. Ale w Biblii odnajdziemy też „drugą stronę” tego świętego dialogu: Boga. Zobaczymy jak On przyjmuje modlitwę sprawiedliwego, jak nachyla się nad grzesznikiem, jak karci bezbożnego. Usłyszymy Jego słowa skierowane do różnych osób. Poznając Go w ten sposób, jakby „słuchając” jak rozmawia On z innymi ludźmi, uczymy się rozpoznawać Jego sposób mówienia i Jego głos. 

„Kto wchodzi przez bramę, jest Pasterzem owiec. (…) Owce słuchają Jego głosu; woła On swoje owce po imieniu i wyprowadza je, (…) a owce postępują za Nim, ponieważ głos Jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych. (…) Moje owce słuchają Mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne” [J 10,2-5.27-28].