Być mężczyzną

(231 -marzec -kwiecień2020)

Powołanie do ojcostwa

Krzysztof Jankowski

Ojcostwo zaczyna się tam, gdzie mężczyzna otwiera serce, by uczynić ze swego życia przestrzeń rozwoju dla innych

Gdy patrzymy na ojcostwo w sposób czysto ludzki, możemy dojść do przekonania, że bycie ojcem zaczyna się tam, gdzie rodzi się nowe życie. Jednak nie należy zawężać ojcostwa do jedynie biologicznego wydania na świat potomstwa. Za określeniem ojciec kryje się głębsza rzeczywistość zakorzeniona w Bogu Ojcu. Bóg Ojciec jest tym, który jest prapoczątkiem rzeczy ale i tym, który urzeczywistnia i nadaje kształt. Ludzkie ojcostwo jest rodzeniem, dokładniej zradzaniem człowieka wciąż na nowo. Ojciec nadaje kształt człowieczeństwa i zakorzenia je w Bogu. Co ważne, ojcostwo zaczyna się tam, gdzie mężczyzna otwiera serce, by uczynić ze swego życia przestrzeń rozwoju dla innych. 

Przyjąć zaproszenie

Bóg powołuje, a więc zaprasza nas na konkretną drogę. Boża propozycja jest w pewnym sensie programem dla naszego życia, ale program ten dopiero wtedy staje się rzeczywistością, gdy podejmiemy zaproszenie. Historia zbawienia dokonuje się tam, gdzie Boża propozycja spotyka się z ludzką odpowiedzią. Bogu jest potrzebna ludzka zgoda. Patrząc na ojcostwo nie można utracić z oczu tej właśnie perspektywy. Ojcostwo jest Bożą propozycją dla mężczyzny. Ojcem możemy się stać z natury, ale zdecydowanie ważniejszy jest wymiar nadprzyrodzony, gdy ojcem stajemy się właśnie z Bożego zaproszenia. Nie zawsze te dwie drogi zespalają się. Jeśli jednak do ojcostwa zostajemy zaproszeni, wtedy oznacza to, że w ojcostwie otwiera się przed mężczyzną przestrzeń, która podnosi to, co otrzymał z natury do poziomu nadprzyrodzonego. 

Ojciec zabezpiecza równy rozwój wszystkim członkom rodziny poprzez wielkoduszną odpowiedzialność za życie poczęte, zaangażowanie w proces wychowania, podejmowanie pracy która zespala rodzinę a także świadectwo życia religijnego. To ostatnie zadanie ma wprowadzić dzieci w żywe doświadczenie Chrystusa i Kościoła. Realizacji tych zadań oczekuje się od tego, który stał się ojcem w wymiarze fizycznym. 

Wszyscy jesteśmy zaproszeni

Jednak przecież powołanie do ojcostwa jest powszechne i dotyczy również mężczyzn niezakładających rodzin. Wówczas mówimy o ojcostwie duchowym. Zwróćmy uwagę, że kapłan, który udziela sakramentu pokuty, wypełnia posługę Dobrego Pasterza, który szuka tego, co zaginęło, ale również wypełnia posługę ojca, który czeka na syna marnotrawnego, by przyjąć go i ponownie ukazać wartość bycia człowiekiem. 

Oczekuje się od kapłana, by oprócz głębokiej znajomości życia chrześcijańskiego miał doświadczenie w sprawach ludzkich, szacunek i delikatność wobec tego, który upadł. Ponadto powinien służyć prawdzie i cierpliwie czekać na owoce. Choćby w tym zakresie rys posługi ojca w wymiarze duchowym staje się bliskim odpowiednikiem obecności ojca w rodzinie. Prawda i cierpliwość, a wcześniej szacunek i delikatność bardzo celnie dookreślają cechy ojcostwa zakorzenionego w Bogu Ojcu. Również w posłudze biskupa oczekuje się postawy ojca, który prowadzi i jest roztropny, z mocą broni Kościoła i odnosi się z miłością do wszystkich, ale szczególnie do ubogich, chorych i potrzebujących. Ostatecznie jest gotów poświęcić życie dla tych, którzy są powierzeni jego opiece. 

Nie można tu zapomnieć o tych, którzy poświęcili swe życie służbie Ojczyźnie czy innym ważnym zadaniom lub po prostu nie było im dane założyć rodziny. Ich również nie wyłącza się z powołania do ojcostwa. Szlachetność i poświęcenie się dla innych jest realizacją wspomnianego powołania. Nie wymija się z powołaniem ten, który otacza swą opieką i troską tych, którzy zostali mu powierzeni i dla nich poświęca swój czas i siły. 

 

To tylko fragment artykułu, całość w drukowanym Wieczerniku.