ks. Franciszek Blachnicki

(165 -maj -czerwiec2009)

z cyklu "Na płytach"

Psałterz polski

Adam Stanisławski

 

Chciałbym przedstawić arcydzieło muzyki polskiej z dawnych czasów, bo aż z końca XVI wieku. Chodzi o „Melodie na psałterz polski” Mikołaja Gomółki do psalmów w przekładzie Jana Kochanowskiego. Okazją ku temu stała się płyta wydana już jakiś czas temu, a zaprezentowana ostatnio w radiowej Dwójce z okazji 400. rocznicy śmierci kompozytora. Nagrania te zachwyciły mnie już od pierwszych dźwięków. Wybrane psalmy wykonuje tu zespół muzyki dawnej „Ars Nova” wspólnie z chórem kameralnym „Il canto”.

Co do muzyki zawartej na płycie - jest naprawdę niesamowita. Dzieło Mikołaja Gomółki jest bez wątpienia dziełem genialnym, jego muzyka dosko-nale współgra z tekstami psal-mów - co było istotną nowością - a takie utwory jak „Kleszczmy rękoma” (Ps 47) czy „Nieście chwałę mocarze” (Ps 29) to obecnie moje najulubieńsze pieś-ni uwielbienia, które całkowicie zdeklasowały produkcje Hosan-na!Music, o których pisałem w poprzednich numerach.

Można by się oburzać na takie zestawienie, bo w sumie porównujemy rzeczy, które nie do końca da się porównać, ale te dwa psalmy, zwłaszcza w wyko-naniu zawartym na tej płycie, mają w sobie tak niesamowite połączenie radości, mocy i dostojeństwa, że powaliły mnie od pierwszego usłyszenia. Ponadto, kocham brzmienie dawnych instrumentów, które tu brzmią rewelacyjnie - możemy w wyobraźni bez problemu przenieść się te ponad 400 lat wstecz.

W ten sposób dochodzimy do drugiego istotnego elementu każdej płyty - wykonanie i realizacja nagrania. Oba te składniki są najwyższej próby. Zespół „Ars Nova”, istniejący już 28 lat, to jeden z najznakomitszych zespołów muzyki dawnej w Polsce. Co do chóru „Il canto” - aż trudno uwierzyć, że to śpiewa tylko sześć osób. Zapewnienia na stronie internetowej zespołu, iż zastępują kilkudziesięcioosobowy chór, naprawdę nie są czczymi przechwałkami. Niesamowita potęga brzmienia, piękna jednolita barwa i niesamowita dykcja - czapki z głów!

Płyta została uhonorowana Fryderykiem '96 w kategorii „Muzyka dawna - album roku”. Szczęśliwie można ją wciąż nabyć, m.in w „Paganinim” - z całego serca polecam!