Sakramenty

(196 -listopad -grudzień2013)

z cyklu "Wieczernik Domowy"

Pytaki

Aleksandra Sulej

Trialog, kwadrylog, kwintylog – takie określenia funkcjonują w naszej rodzinie, kiedy formułę dialogu rozszerzamy na większą liczbę osób. Dialog to przecież rozmowa dwóch osób. Kiedy więc zapraszamy do rozmowy córeczkę nazywamy to trialogiem, kiedy rozmawiamy w Bożej Obecności z dwiema córeczkami – jest to kwadrylog. Kwintylogu jeszcze nie mieliśmy, bo najmłodsza dopiero uczy się mówić J. Tak czy inaczej jako małżonkowie z blisko dziesięcioletnim stażem mamy głębokie przekonanie, że dialog jest tym, co nas niesie przez życie (a raczej tym, przez co Pan Bóg nas niesie J). I bardzo chcemy taki styl relacji przenosić do życia całej naszej rodziny. Nasze dzieci są jeszcze małe, ale już widzimy, że dobrze co jakiś czas porozmawiać z siedmioletnią Marysią na spokojnie o tym, w jaki sposób możemy jej pomóc, kiedy jest zdenerwowana, albo jak chcemy sobie wzajemnie okazywać miłość. Ta kultura dialogowania, pogłębionej rozmowy jest mi bardzo bliska i jestem pewna, że jej praktykowanie jest kluczowe dla zdrowego i harmonijnego funkcjonowania rodzin.

I tu właśnie chciałam się podzielić doświadczeniem Bożego prowadzenia przez charyzmat Domowego Kościoła. Otóż dwa lata temu przygotowywałam spotkanie mam z grupy przedszkolnej naszej Gabrysi. Stwierdziłam wtedy, ze dobrze będzie w jakoś prowadzony sposób porozmawiać o tym, co dla nas ważne w relacjach z dziećmi, z mężami, z czego jesteśmy dumne w sobie, jakie obyczaje, lektury, zabawy możemy polecić innym mamom. Napisałam więc różne pytania na karteczkach, włożyłam do szklanej misy i postawiłam na stole. Okazało się, że losowanie pytań i odpowiadanie na nie stało się tego wieczoru świetną zabawą i znakomitą formą lepszego poznania się i zbudowania wzajemnymi doświadczeniami i postawami. A potem sprawy potoczyły się szybko – mam poczucie, że naprawdę prowadził mnie w tym Duch Święty!

Stworzyłam zestaw pytań dla rodziny – żeby sobie przeprowadzić taki moderowany „rodzinny dialog” (czy też trialog / kwadrylog / kwintylog / sekstyslog... J) – i okazało się to strzałem w dziesiątkę! Nasze dzieci bardzo chętnie się w to bawiły! Podzieliłam się tym pomysłem z zaprzyjaźnionym księdzem – Pawłem Czeluścińskim, z którym omawialiśmy plany dotyczące zaangażowania się naszego duszpasterstwa rodzin w festyn parafialny. Ksiądz z wielkim entuzjazmem podchwycił pomysł i z wielkim zaangażowaniem organizował druk pierwszych 100 sztuk gry, która tymczasem dostała nazwę PYTAKI. Gra rozeszła się w parafii w dwa tygodnie, potem więc prawie od razu zaczęliśmy myśleć o bardziej profesjonalnym, większym wydaniu.

I tu znów widzę działanie Bożej Opatrzności – w krótkim czasie Pan Bóg postawił przede mną wiele osób, które mi pomogły. Iwona i Krzysiek Giedzińscy z Domowego Kościoła zrobili mi za darmo grafikę, znajoma drukarnia wspierała na kolejnych etapach, właścicielka zaprzyjaźnionej księgarni wzięła na siebie obsługę księgowo-wysyłkową. Piękne, nowe, profesjonalne PYTAKI powstały niezwykle szybko i co więcej udało mi się pozyskać dla nich całkiem pokaźne grono poważnych patronów medialnych! 1000 egzemplarzy rozeszło się w niecałe pół roku bez żadnych nakładów na reklamę. A ja wciąż dostaję poruszające opinie od rodzin, których członkowie dzięki PYTAKOM powrócili do zagubionych więzi, zaczęli mówić, że się kochają, czy po prostu spędzili dobry czas ze sobą w atmosferze radości i zaufania.

 

Chcę oddać Bogu chwałę w całym tym projekcie! W tym, że w tak wspaniały sposób poprowadził mnie w czasie urlopu wychowawczego i wykorzystał talenty i pragnienia, które złożył w moim sercu! W tym, że postawił na mojej drodze ludzi, którzy mnie w tym wspierali! I w tym, że teraz mogę z przyjacielem ze wspólnoty kończyć koleje wydanie PYTAKÓW! Niech Imię Pana będzie błogosławione w tym, co robimy i niech Jego Miłość działa w tych, którzy grają i będą grali w PYTAKI!