ks. Wojciech Danielski

(189 -listopad -grudzień2012)

z cyklu "Na pogodne wieczory"

Wzburzone morze

Jola

Na środku ustawia się krzesła tyłem do siebie o jedno mniej niż uczestni­ków. Wszyscy siadają oprócz jed­nej osoby, która przybiera na­zwę „morze”. Każdy siedzący wymy­śla dla siebie nazwę ryby lub ja­kiegoś żyjątka morskiego (jeżeli jest duża liczba uczestników można nazwy spisać na kartce i wręczyć osobie bez krzesła). „Morze” chodzi dookoła krzeseł i wywołuje kilka „ryb”, które wstają i idą za „morzem” naśla-dując jego wszystkie ruchy. Jeśli „morze” powie: „zmiana wiatru”,wszyscy naśladują fale, je­żeli za­woła: „wszystkie ryby”, wszyscy wstają i idą za „morzem”. Jeżeli „morze” usią­dzie i powie: „morze spo­kojne”, „ryby”, które pływają za „morzem” szybko siadają, dla ko­go zabraknie miejsca otrzymu­je rolę „morza”. „Morze” ma pra­wo usiąść w dowolnym momen­cie nawet po wywołaniu jednej „ryby” i zawsze przybiera nazwę tej ryby, która zostaje bez krze­sła.